Pastorzy, Starsi, Liderzy itd
Biblia dość często odnosi się do tematu przywództwa czy to w kontekście przewodzenia rodzinie czy narodu lub w kościele. Słowa, które dość szybko mogłem przywołać w pamięci odnośnie tego tematu to: patriarchowie, wladcy, królowie, książęta, naczelnicy, starsi przełożeni, prezbiterzy, biskupi, pasterze, apostołowie, panowie, nauczyciele, diakoni, możni, kapłani, ojcowie. Pomimo iż część z tych stwierdzeń odnosi się do Starego Testamentu a część do Nowego, jedne tytuły związane są z kultem religijnym a inne z polityką, niektóre wskazują na relację osobistą a inne na strukturalną, to możemy znaleźć jeden wspólny mianownik tych określeń. Tym coszystkie sezonach łączy to pozycja wpływu i autorytetu i niezależnie czy jest ona naturalna jak ojciec czy nadana jak król czy odziedziczona czy zaslużona, to te osoby wyróżniają się od innych właśnie pozycja autorytetu. Dość obszerne było by rozpatrywanie Starego Testamentu, bo trzeba by było analizować życie wielu osób takich jak Abraham, Mojżesz, Jozue, Samuel, Saul, Dawid czy inne osoby mające wpływ na dzieje Izraela. Jedno jest pewne, przewodzenie i autorytet jednych nad drugimi jest nieodzowną częścią historii ludzkości tak w pozytywnym jak i negatywnym aspekcie. W Nowym Testamencie trafiamy na historię gdy dwóch uczniów prosi Jezusa o miejsce po jego prawicy i lewicy w Jego królestwie. W efekcie tej prośby, pozostałych dziesięciu oburzyło się na tych dwóch. Oburzenie raczej wynikało z tego, że czuli się pominięci w obejmowaniu tytułów i ktoś ich wyprzedził. W innym zapisie czytamy że wywiązała się pomiędzy nimi rozmowa, który z nich jest największym. Mamy tu jak na dłoni pokazaną ludzką naturę. Pęd ku karierze, rządzenie, wpływ, jest tak bardzo charakterystyczną częścią naszej natury. W tej historii Jezus nie dyskutuje zbyt wiele, nie gani za pragnienia lecz raczej wykorzystuje do przekazania bardzo ważnej lekcji swoim uczniom. Mat.20;25-28 " Wtedy Jezus przywołał ich i powiedział: Wiecie, jak władcy narodów umieją je sobie podporządkować i jak wielcy tego świata potrafią dać im się we znaki. Nie tak ma być pośród was. Kto między wami chciałby stać się wielki, niech postępuje jak służący. I kto między wami chciałby stać na czele, niech będzie jak sługa. Podobnie Syn Człowieczy nie przyszedł, by Mu służono, ale aby służyć i oddać swoje życie na okup za wielu."
Jako ilustracje do lekcji Jezus stawia samego siebie jako przykład. W tamtej chwili mogli oni widzieć jak Jezus postępował z nimi, z ludźmi którzy do niego przychodzili, później jeszcze zobaczyli go, jako oddającego swoje życie za ludzkość. Nauka którą im przekazał, była położeniem fundamentu struktury kościoła, poprzez kościół miała być wzorem do naśladowania w każdej społeczności, która na kościele chciała by się wzorować. Jednocześnie widzimy, że jeżeli nauki Jezusa nie zastosujemy, popadniemy w te same kolejny ludzkiej natury.
Rozważmy trochę te słowa. Pierwsza część to pokazanie realności jaką można zaobserwować w każdym zakątku świata gdziekolwiek istnieją zorganizowanie społeczności ludzkie. Władcy narodów i wielcy tego świata poprzez narzucenie swojego autorytetu podporządkowują sobie innych tworząc prawa, przepisy, zastraszając. Dają im się we znaki poprzez podatki, pobór do wojska czy poniżanie, odbieranie godności. Jakby mówili: to my jesteśmy tymi nad wami. Taka jest natura podbojów, okupacji czy rządów, choćby były w nazwie demokratyczne. Znamy ten model, większość musi podporządkować się mniejszości bo ta mniejszość zdołała się wybić. Niestety te wzorce zostały zaadoptowanie przez ugrupowania mające chrześcijaństwo w nazwie. Teraz myślący inaczej są prześladowani, spychani na margines, piętnowani, niejednokrotnie zabijani. Tak działała inkwizycja, szariat, nazizm i komunizm. Tak też niestety działały kościoły i sekty. Aby zmienić stan rzeczy należało obalić zaistniały system i zastąpić nowym. Tak powstawały powstania, rewolucje, ruchy społeczno religijne. Niestety prawda była taka że, nowa ekipa robiła to samo. Zmieniła się trzoda lecz koryto się nie zmieniło. W odniesieniu do kościoła wygląda, że nie na rękę było to co Pan Jezus powiedział potem. " Nie tak ma być pośród was" to zdanie powinno spowodować zatrzymanie się i zastanowienie. Zadanie pytania jak więc ma być? Czy mamy nie mieć przywódców? Jak więc Panie to będzie funkcjonować? To będzie chaos. Popatrz na czasy sędziów, gdy nie było króla w Izraelu i każdy robił co chciał. Jezus jednak mówi dalej "ktokolwiek by chciał między wami być wielki". Tak chęć bycia wielkim jest w waszej naturze, nie neguję tego, lecz chcę nadać kierunek i formę by wykonać to co zamierzałem w Izraelu, co zapowiadałem w proroctwach o nowym przymierzu, że ustanowię pasterzy według mojego serca. A więc ktokolwiek chce być wielki niech będzie sługą waszym. W tym wersecie sługa to διάκονος diakonos - diakon - służący który wykonuje rozkazy kogoś innego, szczególnie swojego Pana. O takich sługach tutaj mowa, którzy dla dobra innych będą wykonywali polecenia swojego pana. Znają oni powierzone im zadanie i wykonują je. Taka osoba nie będzie podporządkowywać sobie innych lecz widzi siebie jako wykonująca powierzone im zadanie. Taki sługa będzie wielki.
" I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy" πρῶτος, pierwszy w szeregu, najwyższy rangą, uhonorowany, przełożony, wódz. Znowu widzimy że te pragnienia nie są wcale pomniejszone, lecz ukierunkowane słowami niech będzie jak sługa. Tutaj zaś użyte jest słowo δοῦλος, dulos - niewolnik, sługa oddany do dyspozycji pana do wykonania zadania bez względu na swoje własne sprawy.
Oba słowa wskazują na postawę wobec Pana, jego celów i zamiarów dla dobra zbawionych. Oni są sługami Boga, a nie drugiego człowieka, pomimo tego iż to właśnie ludzie są odbiorcami ich usług. Słudzy Boży, nie są chłopcami na posyłki dla reszty kościoła, służą kościołowi według zleconej im odpowiedzialności. Do Boga mówią: sługami nieużytecznymi jesteśmy, wykonaliśmy to co mieliśmy wykonać.
Po położeniu takiego fundamentu możemy rozpatrywać dalsze aspekty przywództwa w kościele.
Jak wiemy z Ewangelii, z dość dużego grona uczniów Jezus wybrał 12 których nazwał apostołami aby ich wysłać na zwiastowanie Ewangelii. Jako apostołowie byli powołanymi jako heraldowie królestwa Bożego, ustanawiający zasady królestwa dla tych którzy wchodzili do kościoła. Mieli uczyć jak przestrzegać wszystko co Jezus im przekazał. Chrzcząc mieli dokonywać przesiewu tych którzy rzeczywiście się nawrócili. Zobowiązywać do życia zgodnego z ich nowa wiarą. Oni szli i głosili. Powstawały coraz to nowe ośrodki tej drogi, zbory, lokalne przedstawicielstwa. Widzimy że w Antiochii w tamtejszym zborze byli nauczyciele i prorocy, w Jerozolimie w kościele zebrali się apostołowie i starsi by przedyskutować sprawę sporną. Paweł w swoich podróżach misyjnych ustanawiał starszych. Starszych z Efezu pouczał przypominając że to Duch Święty ustanowił ich pasterzami i nauczycielami. Do tych samych efezjan napisał list wyjaśniając jaką rolę mają ustanowieni przez Jezusa słudzy nauczyciele, pasterze, ewangeliści, prorocy i apostołowie - aby przygotować resztę wierzących do służby. Tam gdzie jeszcze nie udało się ustanowić starszych, Paweł zostawiał swoich współpracowników by dokończyli dzieło i ustanowili po miastach starszych, biskupów, diakonów. Zostawia nam do czytania listy w których możemy zapoznać się z kwalifikacjami takich osób. Jeden z tych opisów w liście do Tymoteusza zaznacza iż kto o biskupstwo się ubiega pięknej pracy pragnie. Lecz pragnienie to jeszcze nie wszystko. Rozpoznanie to proces przeegzaminowania życia danej osoby, przesiania przez sito: "Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel. Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? Nie może to być dopiero co nawrócony, gdyż mógłby wzbić się w pychę i popaść w potępienie diabelskie. A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należą, aby nie narazić się na zarzuty i nie popaść w sidła diabelskie.
Podobne kwalifikacje zawarte są w liście do Tytusa: 1:5-9 Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty lub krnąbrności. Biskup bowiem jako włodarz Boży powinien być nienaganny, nie samowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy brudnego zysku, ale gościnny, zamiłowany w tym, co dobre, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy, trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają.
Te dwie listy cech pomocnych do właściwego wyboru osób liczących się w kościele można by podzielić na 3 grupy
1 charakter osoby i prawość postępowania: nienaganny, trzeżwy, umiarkowany przyzwoity, gościnny, nie zadzierzysty, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, nie chciwy brudnego zysku, nie oddający się pijaństwu, łagodny, nie porywczy, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy, zamiłowany w tym co dobre. Te cechy cenimy sobie u każdego, u rządzących krajem czy u przełożonych w pracy. Takie osoby naturalnie zyskują aprobatę i chętnie się za nimi podąża. Niektóre z nich to cechy naturalne, inne wynikające z pochodzenia czy wychowania, niektóre mogą być wynikiem edukacji lub wyboru osobistej ścieżki. Oczywiście negatywne aspekty, czy brak tych cech może być wynikiem wielu deficytów emocjonalnych czy również efektem wychowania, stylu życia lub braku edukacji. Jedno jest pewne, że cechy te można w sobie wykształcić na podstawie zdefiniowania potrzeby, podjęcia decyzji i konsekwentnego dążenia do osiagnięcia celu. W podobnym kontekście pisze apostoł Piotr aby uzupełnić wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściagliwoscią, powściągliwość wytrwanie, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem braterstwo miłością. Jeśli je posiadamy czyli jeśli je wykształcimy i one się pomnożą to ... Kto zaś ich nie ma ten jest ślepy....2Piotra 1;5-9. Natomiast werset 10 nawołuje by tymbardziej dołożyć starań. Pisząc to i rozważając te biblijne fragmenty dostrzegam w nich nową głębię pomimo dziesiątków razy przeczytanych czy również głoszonych w przeszłości. Apostoł Paweł w 1Tym 1;5 -6 pisze: celem tego co przykazał jest miłość plynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, oraz wiary nieobludnej, czego niektórzy nie osiągneli. To że nie osiągnęli, nie oznacza, że nie było im dane. Wskazuje raczej na to, iż pomimo możliwości osiągnięcia nie zadali sobie wystarczająco trudu by to osiągnąć lub zlekceważyli taką możliwość. Praca nad sobą, podjęcie wyzwania by poddawać swoje życie nieustanne pod ocenę Słowa Bożego, na pracę Ducha Świętego. Mamy dążyć do uświęcenia, do przestrzegania wszystkiego co Pan Jezus przekazał. Więc ci, którzy tę cechy osiągnęli mogą być przykładem dla tych, którzy jeszcze nad tym pracują.
2. Dobrze zarządzający sobą i swoim domem: mąż jednej żony, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty lub krnąbrności.
Ten akapit wymaga moim zdaniem na szerszego omówienia. Często niezrozumiałe stwierdzenia mogą prowadzić do wynaturzeń w postępowaniu.
Mąż jednej żony. Na pewno to stwierdzenie nie wyklucza osób które nigdy nie wejdą w związek małżeński. Dlaczego tak myślę? Paweł jak i Pan Jezus nauczali iż niektórzy ze względu na Królestwo Boże zrezygnują z małżeństwa. Natomiast co się tyczy tych żonatych to powinni być mężami jednej żony. W jakim sensie, czy to chodzi tylko o to by wykluczyć poligamię? Z pewnością nie. Czy wdowiec nie powinien się powtórnie żenić? Też nie bo Paweł w innych pismach zaznaczał iż w sytuacji owdowienia nie ma problemu by zawrzeć kolejny związek. Poprzedni został rozwiązany przez śmierć współmałżonka. Chodzi o to by ktoś kto opuścił lub został opuszczony nie wiązał się w kolejne związki w czasie życia pierwszej żony. Dlaczego było to ważne? Moim zdaniem starszy, biskup, a nawet diakon, jest tym, na którym inni w kościele będą się wzorować. Postawa typu: skoro on może to ja także. Czytałem stanowisko jednego z kościołów w Polsce na temat rozwodów i powtórnych małżeństw. Padło tam takie zdanie: "pastorem nie może być osoba rozwiedziona". Nie zgodził bym się na takie stwierdzenie z uwagi na zbytnią ogólność. Co jeżeli rozwód był z inicjatywy współmałżonki jako efekt np jej zdrady czy uzależnienia lub odejścia od Boga? Czy osoba, pomimo zachowania wierności niewiernej małżonce, może być powstrzymana od służenia Bogu jako starszy (pastor)? Widzę tu raczej wyraźnie jak nakierowani jesteśmy na to by nie dopuszczać do tolerowania powtórnych małżeństw po rozwodzie. Jeżeli starszy czy diakon będą osobami posłusznymi Bogu w tej sprawie będą właściwym przykładem do naśladowania.
Kolejnym często żle zrozumianym stwierdzeniem jest, że powinien mieć dzieci wierzące. Ilu liderów, pastorów byśmy dzisiaj mieli gdyby literalnie trzymać się tego przepisu? O co więc chodzi? Co w sytuacji gdy jedno dziecko pójdzie za Bogiem a drugie nie? Co jeżeli nie ma dzieci? Czy dzieci muszą wybrać drogę wiary, gdy rodzice właściwie postepują? Co z osobistą decyzją i wolną wolą? Czy rodzice mogą być ukarani za złe wybory dokonane przez ich dzieci? Tego typu pytania powinny skierować nas na tory szukania odpowiedzi w Słowie Bożym. Pomocą może być spojrzenie na dwie postacie że Starego Testamentu. Kapłan Heli miał dwóch synów pełniących posługę Kapłańską w Izraelu. Jak jest napisane w 1 księdze Samuela, byli to ludzie niegodziwi. Nie będę wymieniał szczegółów ich niegodziwosci. Ich grzech stal się w oczach Pana pardzo poważny ponieważ przez nich ludzie lekceważyli składanie Bogu ofiar. Heli upominał ich, lecz nie było to wystarczające. Słowo jakie mąż boży mu przekazał było bardzo mocne: "twoi synowie są dla ciebie ważniejsi ode mnie". Kolejne słowo przekazane przez małego Samuela do Heliego jest jeszcze bardziej przerażające: "Donieś mu, że Ja osadzę jego dom na wieki za grzech, o którym wiedział, że jego synowie znieważali Boga, a on ich nie strofował." Kolejny przykład pochodzi z tej samej księgi i chodzi o synów Samuela. 1 Sam 8;1-3 A gdy się Samuel zestarzał, ustanowił swoich synów sędziami nad Izraelem. Starszemu jego synowi było na imię Joel, młodszemu zaś Abiasz. Byli oni sędziami w Beer-Szebie. Lecz jego synowie nie chodzili jego drogami, gonili raczej za zyskiem, brali datki i naginali prawo. Z pewnością intencją Samuela było by jego synowie poszli w jego ślady, lecz tak się nie wydarzyło i podjęte zostały kroki by to powstrzymać (choć nie do końca tak jak to zamierzył Bóg).
Wyciągając lekcję z tych przykładów, można stwierdzić iż, intencją Boga jest raczej by starsi, przełożeni mieli właściwy stosunek do swoich dzieci i aby więzy krwi nie przesłaniały Bożych zasad. Nie możemy przymykać oka na łamanie Bożych przykazań, tylko dlatego, że ktoś nam bliski nie chce się do nich dostosować.
Zarządzanie własnym domem może też odnosić się do dbania o potrzeby rodziny, opieki nad rodzicami, sprawami ekonomicznymi - zarządzania finansami. Taka osoba będzie właściwą zachętą dla wierzących.
3. Dobry nauczyciel, trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają. Nie samowolny, nie chciwy na grosz. Te cechy wskazują na osobę przykladajacą się do poznania spraw wiary, czystości nauki, troski o ludzi i ich stosunek do Boga. Nie samowolny wskazuje na to że liczy się że zdaniem innych, nie szuka też własnych korzyści z tego tytułu, że usługuje innym.
Podsumowując te 3 punkty nie powinna być to osoba nowo nawrócona gdyż nie jest możliwe by te cechy wytworzyły się automatycznie. Nie można mylić neofickiej gorliwości z dojrzałością chrześcijańską. Niedojrzała osoba na stanowisku przewodzenia bardzo łatwo może wpaść w pychę i nigdy cech tych nie ukształtować. Niech nie będzie to osoba, która ma złe zdanie wśród niewierzących. Wykorzystujący pracowników szef nie będzie dobrym liderem kościoła, naginajacy przepisy przedsiębiorca przyniesie wstyd kościołowi. To jakimi jesteśmy chrześcijanami musi być widoczne w życiu, w kościele, w rodzinie i w świecie. Paweł nawołuje Tymoteusza by stawiał siebie jako przykład do nasladowania, aby był dla wierzących wzorem w postępowaniu, w wierze, w czystości i w miłości. Kilkakrotnie na kartach Nowego Przymierza czytamy jak Paweł siebie stawia za przykład i wzywa do naśladowania go. Taka jest rola przywódców jakkolwiek ich nazwiemy i jakiekolwiek wzorce prowadzenia kościoła przyjmiemy.
Dbanie o czystość nauki jest tak mocno widoczna w listach do siedmiu kościołów w księdze objawienia. Nie bierzemy przykładu Bileama, Jezebel, nikolaitów czy fałszywych apostołów czy proroków. Ostrzeżenia przed takimi osobami zawarte są w listach Piotra, Judy, Jakuba, Jana, Pawła, dużo ich w przekazie Ewangelii, widać też w Dziejach. Starsi stoją często na straży by nie wpuścić herezji do kościoła. Kiedyś zostałem poproszony o rozmowę przez człowieka, o którym wiedziałem, że reprezentuje dziwne poglądy z którymi się nie zgadzałem. W dniu spotkania czytałem listy Ignacego z Antiochii, biskupa i ucznia apostolskiego, męczennika za wiarę z pierwszej połowy 2 wieku. List do kościoła w Efezie w Azji Mniejszej, zawierał bardzo ciekawy tekst, który został użyty przez Ducha Świętego by mnie ostrzec i nakierować na sposób rozmowy z tym człowiekiem, a w rezultacie na nie zgodzenie się na jakikolwiek wpływ tej nauki na kościół, w którym wtedy usługiwałem. To proste zdanie niech zobrazuje to o czym pisałem.
"Dowiedziałem się też, że odwiedzili was pewni przybysze z tamtąd, głoszący fałszywą naukę, lecz wy nie pozwoliliście im siać u was i zatkaliście sobie uszy, by nie przyjmować tego co siali."
Jakże prosta rada jak sobie radzić z fałszywą nauką. Sianie to wkładanie słów, idei, nauk niewiadomego pochodzenia, lub przekręconych słów Bożych. Innym cytatem rozprawiającym się z niewłaściwymi naukami jest również list Ignacego do kościoła w Tralleis: "Napominają was zatem, nie ja, ale miłość Jezusa Chrystusa: używajcie tylko chrześcijańskiego pokarmu, powstrzymuje się od wszelkiego obcego chwastu, jakim jest herezja. Są to ludzie, którzy wplatają Jezusa Chrystusa w swoje własne błędy, wy wydać się godnymi zaufania, jak ci co podają śmiertelną truciznę w winie zmieszanym z miodem, a ten, kto o tym nie wie, pije ją z przyjemnością i z tą złowrogą przyjemnością pije śmierć."
W tym świetle rady Apostoła Pawła by mówić to co jest zdrową nauką jest jak najbardziej adekwatne. To czego nauczyliśmy się mamy za obowiązek przekazać innym by i oni mogli innych nauczać. Tylko wtedy może być zachowany balans. Są już czasy gdy ludzie odstępują od prawdy, słuchają tylko tego, co przyjemne, wygodne i zdrowej nauki nie ścierpią. Niewielu ma zostawać nauczycielami bo surowszy wyrok otrzymają. Dlaczego? Dlatego że naturą ludzi jest podążanie za innymi. Jak prowadzący idzie w złą stronę to i naśladowcy też. Gdy ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną. Łatwość natury ludzkiej na zwiedzenie ukazana jest w ilości ostrzeżeń w Bożym Słowie, jakby Bóg mówił przede wszystkim uważajcie, pilnujcie się, sprawdzajcie, nie każdemu duchowi wierzcie itd.
Starsi więc są po to by stać na straży a sami też stałe pilnować siebie. Nazwanie ich pasterzami odnosi się do potrzeby dbania o bezpieczeństwo i zdrowie trzody. Muszą znać zakres swoich obowiazków, być przygotowanymi teoretycznie i praktycznie do wykonywania ich. Bycie przykładem to bycie przykładem do naśladowania i powielania dlatego przykład ma być sprawdzony. Do diakonów Paweł zaleca aby: "Niech oni najpierw odbędą próbę, a potem, jeśli się okaże, że są nienaganni, niech przystąpią do pełnienia służby."
Wierność i właściwe pełnienie służby prowadzi pewnego rodzaju awansu: "Bo ci, którzy dobrze służbę pełnili, zyskują sobie wysokie stanowisko i prawo występowania w sprawie wiary, która jest w Chrystusie Jezusie." To nie jest hierarchia ważności, to nie tytuły lecz potwierdzone życiem oddanie sprawie Chrystusa stawia nas w pozycji "wielkich" w Bożych oczach. Ta wielkość może, i powinna być rozpoznana w kościele. "Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania." Nie jest to tekst dający prawo wymagania szacunku czy podwójnej średniej krajowej, lecz raczej zachęcający do rozpoznania i okazywania go, tym pełniącym wierna służbę.
Kolejnym tekstem naprowadzającym starszych do odpowiedniego postępowania względem wiernych jest Piotr, pierwszy, któremu pan powierzył rolę pasterza Jego owiec. "Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić: Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody. Jak pięknie i z autorytetem oraz pokorą przekazuje esencję nauczania Pana Jezusa w tym temacie.
W pierwszym wieku, oprócz pism znanych nam jako natchnione i zawarte w Nowym testamencie, powstawały inne. Nie zachowały się listy Pawła np do Koryntian, który byłby pierwszy, czy list do Laodycejczyków wymieniony w liście do Kolosan. Zapewne były inne jeszcze dzieła. Obecnie mamy dostęp do dzieła Didache, czyli nauka jaką dwunastu przekazało narodom. Tłumaczenie tego dzieła można znaleźć w internecie. Na moim blogu umieściłem również ten tekst, co może ułatwić znalezienie chętnym. http://andrzejmielczarczyk.blogspot.com/2018/10/didache.html
Przytoczę jeden fragment odnoszący się do wyboru starszych w kościele: "Wybierzcie zatem sobie starszych i pomocników godnych Pana, ludzi cichych, spokojnych, bezinteresownych, wiarygodnych i wypróbowanych. Oni bowiem pełnią u was także posługę proroków i nauczycieli. Nie gardźcie więc nimi, gdyż należy im się wśród was to samo poważanie, co prorokom i nauczycielom. Karćcie się wzajemnie nie w gniewie, lecz w pokoju, jak znajdujecie to w Ewangelii, a jeśli ktoś drugiego obrazi, niechaj nikt z nim nie mówi, niech nie usłyszy od was ani słowa, dopóki nie odprawi pokuty. W waszych zaś modlitwach, jałmużnach i wszystkich waszych uczynkach stosujcie się do tego, co znajdujecie w Ewangelii Pana naszego." Kolejny mądry tekst zgodny z przekazem Pisma Św.
1Tes. 5;12-13, A prosimy was, bracia, abyście darzyli uznaniem tych, którzy pracują wśród was, a są przełożonymi waszymi w Panu i napominają was, szanujcie ich i miłujcie jak najgoręcej dla ich pracy. Zachowujcie pokój między sobą.
1Piotra 5:5 Podobnie, młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
Hebr. 13:17 Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę; niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę.
Powyższe wersety nakierowują nas jak traktować tych, którym powierzono zadanie czuwania nad duszami wierzących. W połączeniu z wersetem wcześniej cytowanym, o podwójnej czci, daje nam lekcję pokory względem siebie.
Starsi, liderzy, biskupi nie są ponad prawem, nie ma przyzwolenia na grzeszenia. Jest jeszcze jeden tekst który daje z jednej strony ochronę starszym a z drugiej sposób by zgłosić nadużycie. I Tym 5:19 Przeciwko starszemu skargi nie przyjmuj, chyba że jest ona oparta na zeznaniu dwu lub trzech świadków. Jest to ochrona dla starszych przed pochopnym oskarżeniem i atakiem na ich służbę, jednocześnie możliwość występowania wobec takich osób, w sytuacji gdy do nadużycia doszło. Kolejny wersetmówi: Tych, którzy grzeszą, strofuj wobec wszystkich, aby też inni się bali. Niektórzy rozdzielają te dwa wersety mówiąc iż chodzi tu o wszystkich wierzących. Ja uważam iż właśnie w sprawie starszych, którzy grzeszą, by dać zgromadzeniu poczucie sprawiedliwości, nie tworzyć sytuacji iż złe postępowanie może ujść na sucho tylko dlatego że ktoś jest starszym. Być może niektórzy są w stanie przywołać takie sytuacje na myśl. Jest to jednocześnie zabezpieczenie przed rozłamem bo załatwienie sprawy nie powodują gangreny w ranie, która powstała w sytuacji jakiegoś występku. Dajemy sobie jednak przystęp do uzdrowienia, przebaczenia i pojednania.
Samo ustanowienie ludzi w przywództwie kościoła jest złożone z rozpoznania Bożego powołania, pragnienia w sercu oraz rozpoznania przez zarówno osoby w autorytecie apostolskim jakimiś zgromadzeniu. Paweł wyznaczał lub kazał innym rozpoznać kto się nadaje i wyznaczyć ich, w kościele w Jerozolimie to ludzie wysunęli kandydatury 7 diakonów w których rozpoznali kryteria im przekazane. W tym wszystkim ważne było też duchowe rozpoznanie widoczne choćby w tym jak Paweł zwracał się do starszych z Efezu mówiąc iż to Duch święty ustanowił ich pasterzami i nauczycielami. Niech takie będą wskazówki dla rozpoznania, wprowadzania i funkcjonowania służb.
Można by jeszcze zaczepić temat czy w kościele powinien być jeden biskup czy pastor czy jaką jeszcze inną nazwę byśmy przyjęli. W większości zapisów Nowego Testamentu widzimy starszych, nauczycieli, proroków, apostołów. Samo to że biskup ma nie być samowolny wskazuje na zespół. Jednocześnie zespoły apostolskie widzimy że funkcjonują na podstawie jednej osoby dominującej (choć to nie najlepsze określenie) widzimy przykłady armi czy królestwa lub wzorca domu w którym jest głowa. Widzimy pozdrowienia do poszczególnych osób i do kosciołów w ich domach. Osobiście podoba mi się wzorzec kościoła gdzie jest zespół starszych a wśród nich jeden który jest pierwszym. Często ten jeden, to ten, który wszystko zmotywował, doprowadził do powstania, jest tym który pomnaża swoją służbę przez kształtowanie innych. Taka osoba ma wypracowany autorytet. Apostoł zakładający kościół kładzie fundamenty i wycofuje się jako doradca, niejako ojciec usamodzielniający dzieci. W pewnym momencie ingeruje zapytany, w innym przypadku sugerujący, w ekstremalnych przypadkach ingerujący z dyscypliną. Słowa użyte na starszych to wręcz zamienne episkopos i presbiteros używane jako starszy czy doglądający. To nie tytuł lecz funkcja. Nie lubiłem nigdy gdy ktoś zwracał się do mnie pastorze, drażniło mnie wręcz gdy ktoś oczekiwał tytułowania go. Ktos się kiedyś mi przedstawił jako Pastor Paweł, miałem ochotę odpowiedziec stolarz Franek, lecz powstrzymalem się z grzecznosci. W kościele w którym obecnie jestem, główny lider przedstawia się jako prowadzacy zespół przywódczy kościoła. Dobrze jest wiedzieć dobre wzorce. Niestety często jest inaczej. Nie zmienię świata, mogę jedynie odpowiadać za siebie i kształtować wzorce gdzie się da. Ważne jest by naprawdę stosować się do opisanych w tym opracowaniu, biblijnych wskazówek, wtedy i prowadzący i prowadzeni funkcjonują tak jak zamierzył ten który kościół buduje.
Poruszyłem wiele wątków w zakresie przywództwa w kościele. Istotne jest by przywódcy mieli powolanie, charakter, prawość, wiedzę. Aby byli tymi którzy mają postawę sługi i mogli być wzorem dla innych. Aby nie powielali wzorców świata, ale wzorce Królestwa Bożego.
Do Tymoteusza Paweł pisze aby go nikt nie lekceważył z powodu młodego wieku. Przekaz nie kończy się na tym, jest jedno ale: "ale bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w wierze, w miłości i w czystości." Szukajmy i naśladujemy dobre wzorce. Chcąc służyć powielajmy te wzorce, sami wzorcami będąc. Otrzymamy za to otwarte serca, by na nie wpływać przekazem Ewangelii, zarówno poprzez nasze poznanie jak i charakter. Kościół potrzebuje SŁÓG.
Jako ilustracje do lekcji Jezus stawia samego siebie jako przykład. W tamtej chwili mogli oni widzieć jak Jezus postępował z nimi, z ludźmi którzy do niego przychodzili, później jeszcze zobaczyli go, jako oddającego swoje życie za ludzkość. Nauka którą im przekazał, była położeniem fundamentu struktury kościoła, poprzez kościół miała być wzorem do naśladowania w każdej społeczności, która na kościele chciała by się wzorować. Jednocześnie widzimy, że jeżeli nauki Jezusa nie zastosujemy, popadniemy w te same kolejny ludzkiej natury.
Rozważmy trochę te słowa. Pierwsza część to pokazanie realności jaką można zaobserwować w każdym zakątku świata gdziekolwiek istnieją zorganizowanie społeczności ludzkie. Władcy narodów i wielcy tego świata poprzez narzucenie swojego autorytetu podporządkowują sobie innych tworząc prawa, przepisy, zastraszając. Dają im się we znaki poprzez podatki, pobór do wojska czy poniżanie, odbieranie godności. Jakby mówili: to my jesteśmy tymi nad wami. Taka jest natura podbojów, okupacji czy rządów, choćby były w nazwie demokratyczne. Znamy ten model, większość musi podporządkować się mniejszości bo ta mniejszość zdołała się wybić. Niestety te wzorce zostały zaadoptowanie przez ugrupowania mające chrześcijaństwo w nazwie. Teraz myślący inaczej są prześladowani, spychani na margines, piętnowani, niejednokrotnie zabijani. Tak działała inkwizycja, szariat, nazizm i komunizm. Tak też niestety działały kościoły i sekty. Aby zmienić stan rzeczy należało obalić zaistniały system i zastąpić nowym. Tak powstawały powstania, rewolucje, ruchy społeczno religijne. Niestety prawda była taka że, nowa ekipa robiła to samo. Zmieniła się trzoda lecz koryto się nie zmieniło. W odniesieniu do kościoła wygląda, że nie na rękę było to co Pan Jezus powiedział potem. " Nie tak ma być pośród was" to zdanie powinno spowodować zatrzymanie się i zastanowienie. Zadanie pytania jak więc ma być? Czy mamy nie mieć przywódców? Jak więc Panie to będzie funkcjonować? To będzie chaos. Popatrz na czasy sędziów, gdy nie było króla w Izraelu i każdy robił co chciał. Jezus jednak mówi dalej "ktokolwiek by chciał między wami być wielki". Tak chęć bycia wielkim jest w waszej naturze, nie neguję tego, lecz chcę nadać kierunek i formę by wykonać to co zamierzałem w Izraelu, co zapowiadałem w proroctwach o nowym przymierzu, że ustanowię pasterzy według mojego serca. A więc ktokolwiek chce być wielki niech będzie sługą waszym. W tym wersecie sługa to διάκονος diakonos - diakon - służący który wykonuje rozkazy kogoś innego, szczególnie swojego Pana. O takich sługach tutaj mowa, którzy dla dobra innych będą wykonywali polecenia swojego pana. Znają oni powierzone im zadanie i wykonują je. Taka osoba nie będzie podporządkowywać sobie innych lecz widzi siebie jako wykonująca powierzone im zadanie. Taki sługa będzie wielki.
" I ktokolwiek by chciał być między wami pierwszy" πρῶτος, pierwszy w szeregu, najwyższy rangą, uhonorowany, przełożony, wódz. Znowu widzimy że te pragnienia nie są wcale pomniejszone, lecz ukierunkowane słowami niech będzie jak sługa. Tutaj zaś użyte jest słowo δοῦλος, dulos - niewolnik, sługa oddany do dyspozycji pana do wykonania zadania bez względu na swoje własne sprawy.
Oba słowa wskazują na postawę wobec Pana, jego celów i zamiarów dla dobra zbawionych. Oni są sługami Boga, a nie drugiego człowieka, pomimo tego iż to właśnie ludzie są odbiorcami ich usług. Słudzy Boży, nie są chłopcami na posyłki dla reszty kościoła, służą kościołowi według zleconej im odpowiedzialności. Do Boga mówią: sługami nieużytecznymi jesteśmy, wykonaliśmy to co mieliśmy wykonać.
Po położeniu takiego fundamentu możemy rozpatrywać dalsze aspekty przywództwa w kościele.
Jak wiemy z Ewangelii, z dość dużego grona uczniów Jezus wybrał 12 których nazwał apostołami aby ich wysłać na zwiastowanie Ewangelii. Jako apostołowie byli powołanymi jako heraldowie królestwa Bożego, ustanawiający zasady królestwa dla tych którzy wchodzili do kościoła. Mieli uczyć jak przestrzegać wszystko co Jezus im przekazał. Chrzcząc mieli dokonywać przesiewu tych którzy rzeczywiście się nawrócili. Zobowiązywać do życia zgodnego z ich nowa wiarą. Oni szli i głosili. Powstawały coraz to nowe ośrodki tej drogi, zbory, lokalne przedstawicielstwa. Widzimy że w Antiochii w tamtejszym zborze byli nauczyciele i prorocy, w Jerozolimie w kościele zebrali się apostołowie i starsi by przedyskutować sprawę sporną. Paweł w swoich podróżach misyjnych ustanawiał starszych. Starszych z Efezu pouczał przypominając że to Duch Święty ustanowił ich pasterzami i nauczycielami. Do tych samych efezjan napisał list wyjaśniając jaką rolę mają ustanowieni przez Jezusa słudzy nauczyciele, pasterze, ewangeliści, prorocy i apostołowie - aby przygotować resztę wierzących do służby. Tam gdzie jeszcze nie udało się ustanowić starszych, Paweł zostawiał swoich współpracowników by dokończyli dzieło i ustanowili po miastach starszych, biskupów, diakonów. Zostawia nam do czytania listy w których możemy zapoznać się z kwalifikacjami takich osób. Jeden z tych opisów w liście do Tymoteusza zaznacza iż kto o biskupstwo się ubiega pięknej pracy pragnie. Lecz pragnienie to jeszcze nie wszystko. Rozpoznanie to proces przeegzaminowania życia danej osoby, przesiania przez sito: "Prawdziwa to mowa: Kto o biskupstwo się ubiega, pięknej pracy pragnie. Biskup zaś ma być nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, umiarkowany, przyzwoity, gościnny, dobry nauczyciel. Nie oddający się pijaństwu, nie zadzierzysty, lecz łagodny, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, bo jeżeli ktoś nie potrafi własnym domem zarządzać, jakże będzie mógł mieć na pieczy Kościół Boży? Nie może to być dopiero co nawrócony, gdyż mógłby wzbić się w pychę i popaść w potępienie diabelskie. A powinien też cieszyć się dobrym imieniem u tych, którzy do nas nie należą, aby nie narazić się na zarzuty i nie popaść w sidła diabelskie.
Podobne kwalifikacje zawarte są w liście do Tytusa: 1:5-9 Pozostawiłem cię na Krecie w tym celu, abyś uporządkował to, co pozostało do zrobienia, i ustanowił po miastach starszych, jak ci nakazałem, takich, którzy są nienaganni, są mężami jednej żony, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty lub krnąbrności. Biskup bowiem jako włodarz Boży powinien być nienaganny, nie samowolny, nieskory do gniewu, nie oddający się pijaństwu, nie porywczy, nie chciwy brudnego zysku, ale gościnny, zamiłowany w tym, co dobre, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy, trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają.
Te dwie listy cech pomocnych do właściwego wyboru osób liczących się w kościele można by podzielić na 3 grupy
1 charakter osoby i prawość postępowania: nienaganny, trzeżwy, umiarkowany przyzwoity, gościnny, nie zadzierzysty, nie swarliwy, nie chciwy na grosz, nie chciwy brudnego zysku, nie oddający się pijaństwu, łagodny, nie porywczy, roztropny, sprawiedliwy, pobożny, wstrzemięźliwy, zamiłowany w tym co dobre. Te cechy cenimy sobie u każdego, u rządzących krajem czy u przełożonych w pracy. Takie osoby naturalnie zyskują aprobatę i chętnie się za nimi podąża. Niektóre z nich to cechy naturalne, inne wynikające z pochodzenia czy wychowania, niektóre mogą być wynikiem edukacji lub wyboru osobistej ścieżki. Oczywiście negatywne aspekty, czy brak tych cech może być wynikiem wielu deficytów emocjonalnych czy również efektem wychowania, stylu życia lub braku edukacji. Jedno jest pewne, że cechy te można w sobie wykształcić na podstawie zdefiniowania potrzeby, podjęcia decyzji i konsekwentnego dążenia do osiagnięcia celu. W podobnym kontekście pisze apostoł Piotr aby uzupełnić wiarę cnotą, cnotę poznaniem, poznanie powściagliwoscią, powściągliwość wytrwanie, wytrwanie pobożnością, pobożność braterstwem braterstwo miłością. Jeśli je posiadamy czyli jeśli je wykształcimy i one się pomnożą to ... Kto zaś ich nie ma ten jest ślepy....2Piotra 1;5-9. Natomiast werset 10 nawołuje by tymbardziej dołożyć starań. Pisząc to i rozważając te biblijne fragmenty dostrzegam w nich nową głębię pomimo dziesiątków razy przeczytanych czy również głoszonych w przeszłości. Apostoł Paweł w 1Tym 1;5 -6 pisze: celem tego co przykazał jest miłość plynąca z czystego serca i z dobrego sumienia, oraz wiary nieobludnej, czego niektórzy nie osiągneli. To że nie osiągnęli, nie oznacza, że nie było im dane. Wskazuje raczej na to, iż pomimo możliwości osiągnięcia nie zadali sobie wystarczająco trudu by to osiągnąć lub zlekceważyli taką możliwość. Praca nad sobą, podjęcie wyzwania by poddawać swoje życie nieustanne pod ocenę Słowa Bożego, na pracę Ducha Świętego. Mamy dążyć do uświęcenia, do przestrzegania wszystkiego co Pan Jezus przekazał. Więc ci, którzy tę cechy osiągnęli mogą być przykładem dla tych, którzy jeszcze nad tym pracują.
2. Dobrze zarządzający sobą i swoim domem: mąż jednej żony, który by własnym domem dobrze zarządzał, dzieci trzymał w posłuszeństwie i wszelkiej uczciwości, którzy mają dzieci wierzące, które nie stoją pod zarzutem rozpusty lub krnąbrności.
Ten akapit wymaga moim zdaniem na szerszego omówienia. Często niezrozumiałe stwierdzenia mogą prowadzić do wynaturzeń w postępowaniu.
Mąż jednej żony. Na pewno to stwierdzenie nie wyklucza osób które nigdy nie wejdą w związek małżeński. Dlaczego tak myślę? Paweł jak i Pan Jezus nauczali iż niektórzy ze względu na Królestwo Boże zrezygnują z małżeństwa. Natomiast co się tyczy tych żonatych to powinni być mężami jednej żony. W jakim sensie, czy to chodzi tylko o to by wykluczyć poligamię? Z pewnością nie. Czy wdowiec nie powinien się powtórnie żenić? Też nie bo Paweł w innych pismach zaznaczał iż w sytuacji owdowienia nie ma problemu by zawrzeć kolejny związek. Poprzedni został rozwiązany przez śmierć współmałżonka. Chodzi o to by ktoś kto opuścił lub został opuszczony nie wiązał się w kolejne związki w czasie życia pierwszej żony. Dlaczego było to ważne? Moim zdaniem starszy, biskup, a nawet diakon, jest tym, na którym inni w kościele będą się wzorować. Postawa typu: skoro on może to ja także. Czytałem stanowisko jednego z kościołów w Polsce na temat rozwodów i powtórnych małżeństw. Padło tam takie zdanie: "pastorem nie może być osoba rozwiedziona". Nie zgodził bym się na takie stwierdzenie z uwagi na zbytnią ogólność. Co jeżeli rozwód był z inicjatywy współmałżonki jako efekt np jej zdrady czy uzależnienia lub odejścia od Boga? Czy osoba, pomimo zachowania wierności niewiernej małżonce, może być powstrzymana od służenia Bogu jako starszy (pastor)? Widzę tu raczej wyraźnie jak nakierowani jesteśmy na to by nie dopuszczać do tolerowania powtórnych małżeństw po rozwodzie. Jeżeli starszy czy diakon będą osobami posłusznymi Bogu w tej sprawie będą właściwym przykładem do naśladowania.
Kolejnym często żle zrozumianym stwierdzeniem jest, że powinien mieć dzieci wierzące. Ilu liderów, pastorów byśmy dzisiaj mieli gdyby literalnie trzymać się tego przepisu? O co więc chodzi? Co w sytuacji gdy jedno dziecko pójdzie za Bogiem a drugie nie? Co jeżeli nie ma dzieci? Czy dzieci muszą wybrać drogę wiary, gdy rodzice właściwie postepują? Co z osobistą decyzją i wolną wolą? Czy rodzice mogą być ukarani za złe wybory dokonane przez ich dzieci? Tego typu pytania powinny skierować nas na tory szukania odpowiedzi w Słowie Bożym. Pomocą może być spojrzenie na dwie postacie że Starego Testamentu. Kapłan Heli miał dwóch synów pełniących posługę Kapłańską w Izraelu. Jak jest napisane w 1 księdze Samuela, byli to ludzie niegodziwi. Nie będę wymieniał szczegółów ich niegodziwosci. Ich grzech stal się w oczach Pana pardzo poważny ponieważ przez nich ludzie lekceważyli składanie Bogu ofiar. Heli upominał ich, lecz nie było to wystarczające. Słowo jakie mąż boży mu przekazał było bardzo mocne: "twoi synowie są dla ciebie ważniejsi ode mnie". Kolejne słowo przekazane przez małego Samuela do Heliego jest jeszcze bardziej przerażające: "Donieś mu, że Ja osadzę jego dom na wieki za grzech, o którym wiedział, że jego synowie znieważali Boga, a on ich nie strofował." Kolejny przykład pochodzi z tej samej księgi i chodzi o synów Samuela. 1 Sam 8;1-3 A gdy się Samuel zestarzał, ustanowił swoich synów sędziami nad Izraelem. Starszemu jego synowi było na imię Joel, młodszemu zaś Abiasz. Byli oni sędziami w Beer-Szebie. Lecz jego synowie nie chodzili jego drogami, gonili raczej za zyskiem, brali datki i naginali prawo. Z pewnością intencją Samuela było by jego synowie poszli w jego ślady, lecz tak się nie wydarzyło i podjęte zostały kroki by to powstrzymać (choć nie do końca tak jak to zamierzył Bóg).
Wyciągając lekcję z tych przykładów, można stwierdzić iż, intencją Boga jest raczej by starsi, przełożeni mieli właściwy stosunek do swoich dzieci i aby więzy krwi nie przesłaniały Bożych zasad. Nie możemy przymykać oka na łamanie Bożych przykazań, tylko dlatego, że ktoś nam bliski nie chce się do nich dostosować.
Zarządzanie własnym domem może też odnosić się do dbania o potrzeby rodziny, opieki nad rodzicami, sprawami ekonomicznymi - zarządzania finansami. Taka osoba będzie właściwą zachętą dla wierzących.
3. Dobry nauczyciel, trzymający się prawowiernej nauki, aby mógł zarówno udzielać napomnień w słowach zdrowej nauki, jak też dawać odpór tym, którzy jej się przeciwstawiają. Nie samowolny, nie chciwy na grosz. Te cechy wskazują na osobę przykladajacą się do poznania spraw wiary, czystości nauki, troski o ludzi i ich stosunek do Boga. Nie samowolny wskazuje na to że liczy się że zdaniem innych, nie szuka też własnych korzyści z tego tytułu, że usługuje innym.
Podsumowując te 3 punkty nie powinna być to osoba nowo nawrócona gdyż nie jest możliwe by te cechy wytworzyły się automatycznie. Nie można mylić neofickiej gorliwości z dojrzałością chrześcijańską. Niedojrzała osoba na stanowisku przewodzenia bardzo łatwo może wpaść w pychę i nigdy cech tych nie ukształtować. Niech nie będzie to osoba, która ma złe zdanie wśród niewierzących. Wykorzystujący pracowników szef nie będzie dobrym liderem kościoła, naginajacy przepisy przedsiębiorca przyniesie wstyd kościołowi. To jakimi jesteśmy chrześcijanami musi być widoczne w życiu, w kościele, w rodzinie i w świecie. Paweł nawołuje Tymoteusza by stawiał siebie jako przykład do nasladowania, aby był dla wierzących wzorem w postępowaniu, w wierze, w czystości i w miłości. Kilkakrotnie na kartach Nowego Przymierza czytamy jak Paweł siebie stawia za przykład i wzywa do naśladowania go. Taka jest rola przywódców jakkolwiek ich nazwiemy i jakiekolwiek wzorce prowadzenia kościoła przyjmiemy.
Dbanie o czystość nauki jest tak mocno widoczna w listach do siedmiu kościołów w księdze objawienia. Nie bierzemy przykładu Bileama, Jezebel, nikolaitów czy fałszywych apostołów czy proroków. Ostrzeżenia przed takimi osobami zawarte są w listach Piotra, Judy, Jakuba, Jana, Pawła, dużo ich w przekazie Ewangelii, widać też w Dziejach. Starsi stoją często na straży by nie wpuścić herezji do kościoła. Kiedyś zostałem poproszony o rozmowę przez człowieka, o którym wiedziałem, że reprezentuje dziwne poglądy z którymi się nie zgadzałem. W dniu spotkania czytałem listy Ignacego z Antiochii, biskupa i ucznia apostolskiego, męczennika za wiarę z pierwszej połowy 2 wieku. List do kościoła w Efezie w Azji Mniejszej, zawierał bardzo ciekawy tekst, który został użyty przez Ducha Świętego by mnie ostrzec i nakierować na sposób rozmowy z tym człowiekiem, a w rezultacie na nie zgodzenie się na jakikolwiek wpływ tej nauki na kościół, w którym wtedy usługiwałem. To proste zdanie niech zobrazuje to o czym pisałem.
"Dowiedziałem się też, że odwiedzili was pewni przybysze z tamtąd, głoszący fałszywą naukę, lecz wy nie pozwoliliście im siać u was i zatkaliście sobie uszy, by nie przyjmować tego co siali."
Jakże prosta rada jak sobie radzić z fałszywą nauką. Sianie to wkładanie słów, idei, nauk niewiadomego pochodzenia, lub przekręconych słów Bożych. Innym cytatem rozprawiającym się z niewłaściwymi naukami jest również list Ignacego do kościoła w Tralleis: "Napominają was zatem, nie ja, ale miłość Jezusa Chrystusa: używajcie tylko chrześcijańskiego pokarmu, powstrzymuje się od wszelkiego obcego chwastu, jakim jest herezja. Są to ludzie, którzy wplatają Jezusa Chrystusa w swoje własne błędy, wy wydać się godnymi zaufania, jak ci co podają śmiertelną truciznę w winie zmieszanym z miodem, a ten, kto o tym nie wie, pije ją z przyjemnością i z tą złowrogą przyjemnością pije śmierć."
W tym świetle rady Apostoła Pawła by mówić to co jest zdrową nauką jest jak najbardziej adekwatne. To czego nauczyliśmy się mamy za obowiązek przekazać innym by i oni mogli innych nauczać. Tylko wtedy może być zachowany balans. Są już czasy gdy ludzie odstępują od prawdy, słuchają tylko tego, co przyjemne, wygodne i zdrowej nauki nie ścierpią. Niewielu ma zostawać nauczycielami bo surowszy wyrok otrzymają. Dlaczego? Dlatego że naturą ludzi jest podążanie za innymi. Jak prowadzący idzie w złą stronę to i naśladowcy też. Gdy ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną. Łatwość natury ludzkiej na zwiedzenie ukazana jest w ilości ostrzeżeń w Bożym Słowie, jakby Bóg mówił przede wszystkim uważajcie, pilnujcie się, sprawdzajcie, nie każdemu duchowi wierzcie itd.
Starsi więc są po to by stać na straży a sami też stałe pilnować siebie. Nazwanie ich pasterzami odnosi się do potrzeby dbania o bezpieczeństwo i zdrowie trzody. Muszą znać zakres swoich obowiazków, być przygotowanymi teoretycznie i praktycznie do wykonywania ich. Bycie przykładem to bycie przykładem do naśladowania i powielania dlatego przykład ma być sprawdzony. Do diakonów Paweł zaleca aby: "Niech oni najpierw odbędą próbę, a potem, jeśli się okaże, że są nienaganni, niech przystąpią do pełnienia służby."
Wierność i właściwe pełnienie służby prowadzi pewnego rodzaju awansu: "Bo ci, którzy dobrze służbę pełnili, zyskują sobie wysokie stanowisko i prawo występowania w sprawie wiary, która jest w Chrystusie Jezusie." To nie jest hierarchia ważności, to nie tytuły lecz potwierdzone życiem oddanie sprawie Chrystusa stawia nas w pozycji "wielkich" w Bożych oczach. Ta wielkość może, i powinna być rozpoznana w kościele. "Starszym, którzy dobrze swój urząd sprawują, należy oddawać podwójną cześć, zwłaszcza tym, którzy podjęli się zwiastowania Słowa i nauczania." Nie jest to tekst dający prawo wymagania szacunku czy podwójnej średniej krajowej, lecz raczej zachęcający do rozpoznania i okazywania go, tym pełniącym wierna służbę.
Kolejnym tekstem naprowadzającym starszych do odpowiedniego postępowania względem wiernych jest Piotr, pierwszy, któremu pan powierzył rolę pasterza Jego owiec. "Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić: Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni, lecz jako wzór dla trzody. Jak pięknie i z autorytetem oraz pokorą przekazuje esencję nauczania Pana Jezusa w tym temacie.
W pierwszym wieku, oprócz pism znanych nam jako natchnione i zawarte w Nowym testamencie, powstawały inne. Nie zachowały się listy Pawła np do Koryntian, który byłby pierwszy, czy list do Laodycejczyków wymieniony w liście do Kolosan. Zapewne były inne jeszcze dzieła. Obecnie mamy dostęp do dzieła Didache, czyli nauka jaką dwunastu przekazało narodom. Tłumaczenie tego dzieła można znaleźć w internecie. Na moim blogu umieściłem również ten tekst, co może ułatwić znalezienie chętnym. http://andrzejmielczarczyk.blogspot.com/2018/10/didache.html
Przytoczę jeden fragment odnoszący się do wyboru starszych w kościele: "Wybierzcie zatem sobie starszych i pomocników godnych Pana, ludzi cichych, spokojnych, bezinteresownych, wiarygodnych i wypróbowanych. Oni bowiem pełnią u was także posługę proroków i nauczycieli. Nie gardźcie więc nimi, gdyż należy im się wśród was to samo poważanie, co prorokom i nauczycielom. Karćcie się wzajemnie nie w gniewie, lecz w pokoju, jak znajdujecie to w Ewangelii, a jeśli ktoś drugiego obrazi, niechaj nikt z nim nie mówi, niech nie usłyszy od was ani słowa, dopóki nie odprawi pokuty. W waszych zaś modlitwach, jałmużnach i wszystkich waszych uczynkach stosujcie się do tego, co znajdujecie w Ewangelii Pana naszego." Kolejny mądry tekst zgodny z przekazem Pisma Św.
1Tes. 5;12-13, A prosimy was, bracia, abyście darzyli uznaniem tych, którzy pracują wśród was, a są przełożonymi waszymi w Panu i napominają was, szanujcie ich i miłujcie jak najgoręcej dla ich pracy. Zachowujcie pokój między sobą.
1Piotra 5:5 Podobnie, młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.
Hebr. 13:17 Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę; niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę.
Powyższe wersety nakierowują nas jak traktować tych, którym powierzono zadanie czuwania nad duszami wierzących. W połączeniu z wersetem wcześniej cytowanym, o podwójnej czci, daje nam lekcję pokory względem siebie.
Starsi, liderzy, biskupi nie są ponad prawem, nie ma przyzwolenia na grzeszenia. Jest jeszcze jeden tekst który daje z jednej strony ochronę starszym a z drugiej sposób by zgłosić nadużycie. I Tym 5:19 Przeciwko starszemu skargi nie przyjmuj, chyba że jest ona oparta na zeznaniu dwu lub trzech świadków. Jest to ochrona dla starszych przed pochopnym oskarżeniem i atakiem na ich służbę, jednocześnie możliwość występowania wobec takich osób, w sytuacji gdy do nadużycia doszło. Kolejny wersetmówi: Tych, którzy grzeszą, strofuj wobec wszystkich, aby też inni się bali. Niektórzy rozdzielają te dwa wersety mówiąc iż chodzi tu o wszystkich wierzących. Ja uważam iż właśnie w sprawie starszych, którzy grzeszą, by dać zgromadzeniu poczucie sprawiedliwości, nie tworzyć sytuacji iż złe postępowanie może ujść na sucho tylko dlatego że ktoś jest starszym. Być może niektórzy są w stanie przywołać takie sytuacje na myśl. Jest to jednocześnie zabezpieczenie przed rozłamem bo załatwienie sprawy nie powodują gangreny w ranie, która powstała w sytuacji jakiegoś występku. Dajemy sobie jednak przystęp do uzdrowienia, przebaczenia i pojednania.
Samo ustanowienie ludzi w przywództwie kościoła jest złożone z rozpoznania Bożego powołania, pragnienia w sercu oraz rozpoznania przez zarówno osoby w autorytecie apostolskim jakimiś zgromadzeniu. Paweł wyznaczał lub kazał innym rozpoznać kto się nadaje i wyznaczyć ich, w kościele w Jerozolimie to ludzie wysunęli kandydatury 7 diakonów w których rozpoznali kryteria im przekazane. W tym wszystkim ważne było też duchowe rozpoznanie widoczne choćby w tym jak Paweł zwracał się do starszych z Efezu mówiąc iż to Duch święty ustanowił ich pasterzami i nauczycielami. Niech takie będą wskazówki dla rozpoznania, wprowadzania i funkcjonowania służb.
Można by jeszcze zaczepić temat czy w kościele powinien być jeden biskup czy pastor czy jaką jeszcze inną nazwę byśmy przyjęli. W większości zapisów Nowego Testamentu widzimy starszych, nauczycieli, proroków, apostołów. Samo to że biskup ma nie być samowolny wskazuje na zespół. Jednocześnie zespoły apostolskie widzimy że funkcjonują na podstawie jednej osoby dominującej (choć to nie najlepsze określenie) widzimy przykłady armi czy królestwa lub wzorca domu w którym jest głowa. Widzimy pozdrowienia do poszczególnych osób i do kosciołów w ich domach. Osobiście podoba mi się wzorzec kościoła gdzie jest zespół starszych a wśród nich jeden który jest pierwszym. Często ten jeden, to ten, który wszystko zmotywował, doprowadził do powstania, jest tym który pomnaża swoją służbę przez kształtowanie innych. Taka osoba ma wypracowany autorytet. Apostoł zakładający kościół kładzie fundamenty i wycofuje się jako doradca, niejako ojciec usamodzielniający dzieci. W pewnym momencie ingeruje zapytany, w innym przypadku sugerujący, w ekstremalnych przypadkach ingerujący z dyscypliną. Słowa użyte na starszych to wręcz zamienne episkopos i presbiteros używane jako starszy czy doglądający. To nie tytuł lecz funkcja. Nie lubiłem nigdy gdy ktoś zwracał się do mnie pastorze, drażniło mnie wręcz gdy ktoś oczekiwał tytułowania go. Ktos się kiedyś mi przedstawił jako Pastor Paweł, miałem ochotę odpowiedziec stolarz Franek, lecz powstrzymalem się z grzecznosci. W kościele w którym obecnie jestem, główny lider przedstawia się jako prowadzacy zespół przywódczy kościoła. Dobrze jest wiedzieć dobre wzorce. Niestety często jest inaczej. Nie zmienię świata, mogę jedynie odpowiadać za siebie i kształtować wzorce gdzie się da. Ważne jest by naprawdę stosować się do opisanych w tym opracowaniu, biblijnych wskazówek, wtedy i prowadzący i prowadzeni funkcjonują tak jak zamierzył ten który kościół buduje.
Poruszyłem wiele wątków w zakresie przywództwa w kościele. Istotne jest by przywódcy mieli powolanie, charakter, prawość, wiedzę. Aby byli tymi którzy mają postawę sługi i mogli być wzorem dla innych. Aby nie powielali wzorców świata, ale wzorce Królestwa Bożego.
Do Tymoteusza Paweł pisze aby go nikt nie lekceważył z powodu młodego wieku. Przekaz nie kończy się na tym, jest jedno ale: "ale bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w wierze, w miłości i w czystości." Szukajmy i naśladujemy dobre wzorce. Chcąc służyć powielajmy te wzorce, sami wzorcami będąc. Otrzymamy za to otwarte serca, by na nie wpływać przekazem Ewangelii, zarówno poprzez nasze poznanie jak i charakter. Kościół potrzebuje SŁÓG.
Komentarze
Prześlij komentarz