Pewność Zbawienia

Pewność zbawienia.
Pośród kilku tematów, które regularnie powodują dyskusje i debaty w świecie chrześcijańskim temat pewności zbawienia jest z pewnością na początku listy. Każdy wierzący osobiście ten temat w jakiś sposób przerabiał, a każdy pastor musiał zetknąć się z tym tematem w służbie duszpasterskiej, jak również powinien był ten temat wykładać w swojej publicznej służbie kaznodziejskiej. Ilość debat na forach internetowych, wykładów, blogów czy innej publicznej formy wypowiedzi jest ogromna. Konferencje, książki, opinie mniej i bardziej znanych osób tak często prowadziły do ożywionych dyskusji. Pewien wydawca chrześcijański wydał książki dwóch autorów pod niemalże tym samym tytułem: "raz zbawiony, na zawsze zbawiony", różniły się tym iż jeden z tytułów zawierał znak zapytania. Pewien znany kaznodzieja amerykański  udał się na inny kontynent by tam dyskutować z innym przywódcą chrześcijańskim na temat różnicy ich zdań w tym temacie. Nie brak też wypowiedzi w tej kwestii w kręgach chrześcijańskich w Polsce. Kiedyś po wygłoszeniu kazania na temat mojego stanowiska w tej sprawie, jedna z osób słuchających, na swoim profilu w portalu społecznościowym umieściła link do nauczania pastora mega kościoła z całkowicie odmiennym poglądem na ten temat.
Po moim zwróceniu się do Boga i przyjęciu wiarą odkupieńczego dzieła Chrystusa, zostałem zapewniony przez współbraci  iż jestem zbawiony. Ku mojej pociesze na potwierdzenie tych słów mogłem przeczytać kilka wersetów z Nowego Testamentu o tym mówiących. W okresie neofickiej gorliwości było to wystarczające, oraz w tamtym środowisku nie pojawiały się jeszcze głosy podważające czy uzupełniające  tę prostą młodzieńczą wiarę. To były jeszcze czasy gdy nie było jeszcze FB a internet był tylko znany z filmu "Gry wojenne". Termin jestem zbawiony był synonimem wyrażenia jestem wierzącym, jestem chrześcijaninem. W prostocie tej kryła się głębia dziecięcej ufności i wiary o jakiej mówił nasz Pan. Rozwój poznania Słowa jak i podejmowanie działań by innym treść Ewangelii przedstawić wymusiły jednak konieczność definiowania stwierdzeń i obronienia tezy w  odpowiedzi na argumenty słuchaczy. Potem również nastąpiło nieuchronne zetknięcie się z innymi poglądami chrześcijan. Niewątpliwie każdy człowiek uważa iż to jego światopogląd  jest tym najwłaściwszym więc nie łatwo daje się przekonać na inne myślenie. Poszukiwanie wynikające czy z wątpliwości czy ze świadomości niewystarczającej wiedzy pozwala nam wysłuchać opinii innych, szukania autorytetów, przyjmowania jakiegoś stanowiska  opierając się na swoich badaniach lub opiniach i wiedzy innych. Nie jest to złe samo w sobie i z pewnością jest ważnym etapem wyrabiania sobie zdania na jakiś temat. Przekonanie jednak jakie się ma, jako chrześcijanin, powinno być wykreowane przez poznanie Słowa Bożego oraz poświadczenia Ducha Świętego. Zdanie innych wierzących ma duże znaczenie jeżeli idzie w parze z poprzednimi aspektami. Formując doktrynę musimy również wziąć pod uwagę te fragmenty Słowa Bożego, które choć pozornie ale jednak sugerują nam zupełnie inaczej. Wychodzę z założenia iż to nie wersety biblijne mają udowodnić nasza doktrynę, lecz to my mamy poddać się autorytetowi Biblii by doktrynę zrozumieć.  W tych wszystkich różnicach na temat pewności zbawienia, utracalnosci lub nieutracalności zbawienia dostrzegam tendencje do wybierania tylko tych aspektów potwierdzających tezę i używanie ich jako materiału dowodowego. Znaczenie innych fragmentów albo jest pomijane albo pomniejszane.
W większości przypadków mam przeświadczenie iż jest to robione nieświadomie i w dobrej wierze. Przestrogi Słowa,  by badać swoje ścieżki, swoje  poznanie, nie  przyjmować bezkrytycznie tego co się nam napatoczy, są liczne: Przyp. 16;25: niejedna drogą zdansię człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci. Mat 15;24 jeśli ślepy ślepego prowadzi, OBAJ w dół wpadną. Dz 17;10-11 Bracia zaś wyprawili zaraz w nocy Pawła i Sylasa do Berei; ci, gdy tam przybyli, udali się do synagogi Żydów, którzy byli szlachetniejszego usposobienia niż owi w Tesalonice; przyjęli oni Słowo z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się rzeczy mają.
Często obie strony konfliktu mają opozycje we własnych szeregach, różniąc się w jakichś aspektach, często pomimo zasadniczych różnic w pojmowaniu tematu, przeciwne strony dochodzą do wniosku iż tak naprawdę chodzi im o to samo, jak to było w przytoczonym wcześniej przykładzie pastorów z różnych kontynentów.
Ważne jednak jest zajęcie zdania gdy pewne nauki ewidentnie wypaczają biblijną naukę, sprowadzają słuchaczy na manowce błędu, podważają wiarę lub promują zachowania niezgodna z prawdziwą pobożnością. Tego typu nauczania niestety mają miejsce i prowadzi to do tolerowania grzechu czy błędnych nauk. Mówi się, że Boża Łaska jest potężna i prowadzi nas do stanu przebaczenia wszelkich grzechów, przeszłości, terażniejszosci i przyszłości. Raz zbawiony na zawsze zbawiony. Oczywiście to jest jedynie uproszczenie i generalizowanie. Pytaniem pojawiającym się w tym nurcie jest takie: jak mamy zrozumieć sytuację sty ktoś zdeklarowany jako osoba wierzącą w Chrystusa dopuszcza się trwania w grzechu lub nawet przestaje w Boga wierzyć, bo takie przypadki są dość powszechnie znane każdemu. Najpowszechniejszym stwierdzeniem w odpowiedzi na to pytanie jest to,że taka osoba naprawdę wierżąca nie była, zakosztowała tylko, wiara była powieżchowna bez względu na to jak daleko zaszli w tej wierze i jak bardzo byli zaangażowani, nawet w służbę. Jestem przekonany, że takie sytuacje mogą mieć miejsce i że dość powszechnie można takich ludzi spotkać. Werset mówiący że wyszli spośród nas lecz nie byli z nas bo gdyby z nas byli to by z nami pozostali, zapewne do takich osób się odnosi. Czy jednak w taki sposób powinniśmy do negatywnych sytuacji się odnosić? Nigdzie nie czytam w Słowie by było tak wyraźne rozgraniczenie kto jest wierzącym, kto pozornie wierzącym a kto niewierzącym. Przeciwnie raczej jest postrzegane jako wąska i szeroka drogą, niebo i piekło, owce i kozły, królestwo ciemności i królestwo światłości. Poselstwo do niewierzących jest aby się nawrócili, z kolei do wierzących kierowane jest poselstwo aby trwali w wierze, postępowali wedłóg nauki Zbawiciela, kroczyli drogą uświęcenia, upamiętywali się nad swoich grzechów itp. Do wierzących kierowane są ostrzeżenia przed przyjmowaniem łaski Bożej na daremnie, aby żyć wedłóg Ducha nie wedłóg ciała, uciekać przed wszeteczeństwem i wiele innych. Nie chcących się upamiętać należy po uprzednim biblijnym napominanych traktować jak niewierzącego, człowieka wywołującego odszczepieństwo unikać, trwającego w grzechu oddać szatanowi, nie jadać, nie pozdrawiać. Pomimo iż te ostrzeżenia są w tonie dyscyplinarnego ratowania danej osoby to jednak sama konieczność ratowania wskazuje iż bez ratunku mogą zginąć. Niewątpliwie najbardziej dla mnie znaczącym fragmentem jest, wspomniany w innym moim blogu, fragment z listu Jakuba 5;19-20 Bracia moi, jeśli kto spośród was zboczy od prawdy, a ktoś go nawróci,  niech wie, że ten, kto nawróci grzesznika z błędnej drogi jego, wybawi duszę jego od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów. Jest tu wyraźnie przekazane iż ktoś spośród nas czyli chrześcijanin może zboczyć od prawdy, być na blędnej drodze, jest grzesznikiem, jego dusza zmierza do śmierci i jest moralnie odpowiedzialny za swoje czyny, jego grzechy są odkryte.
Nauczanie o możliwości utracenia zbawienia nie godzi w naukę o zbawieniu z łaski gdyż nie o to tutaj chodzi. W żaden sposób nie mówimy o zbawieniu z uczynków. Niezrozumienie zaczyna się u podstawy zrozumienia czym zbawienie jest. Wezwanie do upamiętania się i przyjęcia doskonałej ofiary Chrystusa przez którą możemy stanąć przed Bogiem, który przyjmuje nas jako oczyszczonych przez Krew Jezusa,  jest jest przyjęciem łaski usprawiedliwienia, za darmo, nie jesteśmy w stanie na to zasłużyć, Boży to dar. Zostaliśmy odkupieni przez Krew Chrystusową. Dzieło odkupienia jest tym pierwszym aspektem Zbawienia. Zostało dokonane raz na zawsze na krzyżu. Kolejny aspekt to uświęcenie. 1 Też 4;7 Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do uświęcenia. Tyt 2;11-12 Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli. Uświęcenie z pewnością możemy nazwać procesem gdyż zakłada to iż przyjmując odkupienie za darmo decydujemy się poddawać nasze życie pod Boże prawo moralne. W tym procesie tym, nasze życie jest nieustannie konfrontowane z grzeszna naturą. Na różnym etapie tego procesu możemy być uświadomieni o niewłaściwości naszych postaw i prowadzeni do skorygowania postępowania. Np co do konieczności pracy, opieki nad potrzebujacymi, różnymi pokusami. Tutaj Pan dał nauczycieli, nie tylko po to byśmy poznawali teologię i jej zawiłości lecz by uczyć się jak postępowac w sposób godny Pana. W uświęceniu jesteśmy zbawiani od ciała, umartwiamy nasze ciało, przemieniamy nasze myślenie, poddajemy wszystko Chrystusowi.  Aby każdy kto wierzy miał życie wieczne. Uwierzenie to jedno (tym którzy go przyjęli) a wierzenie to coś trwającego. Jan 20;31 Abyście wierząc mieli żywot. Dlatego Nowy Testament tak dużo miejsca poświęca tematom moralnym, nauczaniu właściwego postępowania pośród tego świata pełnego bezbożności. Stając się chrześcijanami nie nasiąkamy nowym sposobem bycia, nie pozbędziemy się słabości w jakiś magiczny sposób wychodząc z wody chrztu. Sąd Chrystusowy przed jakim staną chrześcijanie nie będzie polegał na zwarzeniu dobrych i złych uczynków lecz na osądzeniu tego co z ofiarowanym nam darmowym odkupieniu zrobilismy. W jaki sposób nasza wiara okazała się w naszym postępowaniu. Czy nie znieważyliśmy ducha łaski jak to w Hebr. 10;29 zostało ujęte w bardzo poważnej przestrodze skierowanej do wierzących. Tutaj odnoszą się słowa Jakuba pokaż mi wiarę z uczynków swoich. Owoce wiary są tymi których Jezus będzie szukał.
Wiele innych fragmentów Słowa Bożego możemy tutaj przedstawić. Jan pisze: Jan 2;15 dzieci nie miłujcie świata ani tych rzeczy, które są na świecie. Jakub przestrzega:Jak1;15-16 gdy pożądliwość pocznie rodzi grzech, a grzech gdy dojrzeje rodzi śmierć. Nie błądźcie, umiłowani bracia moi. Fil 2;12: Z bojaźnią i drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Inne tłumaczenia mówią zabiegajcie o zbawienie, pielęgnujcie, czyńcie użytek, pracujcie nad waszym zbawieniem. Nie mówi wypracujcie czy zapracujcie. Pismo jest spójne i chodzi tutaj o zachowanie zbawienia poprzez postępowanie zgodne z wolą Bożą.
W końcu trzeci etap tematu zbawienia to uwielbienie kiedy to już zawsze będziemy z Panem ostatecznie uwolnieni od tego ciała. Gdy jako ostatnia zostanie pokonana śmierć. Gdy ci, którzy przyjęli odkupienczą ofiarę Chrystusa, wytrwali do końca wierząc i pokazując swoją wiarę w życiu, otrzymają nagrodę.
Z pewnością każdy aspekt zbawienia można by ubrać w jeszcze więcej słów i przykładów z pisma i umieścić w oddzielne książki. To co tutaj jednak zamieściłem jest pewną prowokacją do myślenia i zweryfikowania przekonań. Nie wyczerpuje tematu, nie wyjaśnia wszystkich opinii czy nie polemizuje z nimi. Prawda jest treścią Słowa Bożego Ps.119;160, Słowo twoje jest Prawdą Jan 17;17, Bóg takich czcicieli szuka którzy będą mu oddawali część w duchu i w prawdzie. Jan 4;23-24. Dlatego wierzę że szukanie Boga w Słowie, wspierane pomocą Ducha Świętego poprowadzi nas do życia wiecznego i możemy w ten sposób mieć pewność zbawienia. Korzystajmy ze wskazówek by tą pewność zachować. Trzy aspekty zbawienia zostały w piękny sposób przedstawione przez Davida Pawsona w zdaniu: zostałem zbawiony, jestem zbawiany, będę zbawiony.
Znamienite jest stwierdzenie zawarte w 8 rozdziale listu do Rzymian, gdzie Apostoł Paweł pisze że nic nie jest w stanie oderwać nas od miłości Bożej i wymienia moce, aniołowie, potęgi itd. wśród tej wyliczanki zabrakło jednej rzeczy, która jest niemalże wplątana przez zwolenników nieutracalności zbawienia. Nie ma tam stwierdzenia że nawet my sami nie możemy oddzielić się od tej miłości.
Pomimo iż widzę w Słowie iż zbawienie można utracić nie jestem przepełniony paraliżującą obawą. Nie uważam też że powinienem sobie i innym wierzącym uświadamiać o okropnościach piekła, by ustrzegło to nas od wiecznej kary. Tak widzę wyraźnie jak słowo nas przed tym przestrzega, lecz istotniejsza jest dla mnie zachętą do trwania w społeczności z Bogiem, do naśladowania Chrystusa, do trwania w wierze. My nie powinniśmy być jak ci, którzy się cofają i giną lecz ci co wierząc, (trwając w wierzeniu) zachowują duszę. Trwając w wierze nie idziemy na sąd lecz mamy łaskę żywota. Kto we mnie wierzy (trwa w wierze) nie umrze na wieki. Wiara, czyli również wierność jest gwarantem zbawienia.
Można by uznać iż ci przekonani o nieutracalności zbawienia, uznając tych co odpadli  za tych co nigdy prawdziwymi wierzącymi nie byli, dochodzą do tego samego punktu co, uznający możliwość utraty zbawienia. Tak czy inaczej o tych samych ludzi idzie i oni w niebie nie będą. Ja jednak wolę przez czujność być jak te mądre panny. Czujność zaś nie jest potrzebna gdy zagrożenia zaśnięcia i rozminięcie się z oblubieńcem nie ma. Zdrowa pewność Zbawienia prowadzi nas do życia zgodnego z zamiarem Boga, życia uświęcania się, umartwiania starego człowieka poprzez życie w Łasce Bożej, uzdalniającej nas do świętego życia.
Do wierzących w Rzymie Paweł pisze: jeżeli według ciała żyć będziecie umrzecie, lecz jeśli Duchem sprawy ciała umartwiacie, żyć będziecie. Rzym. 8;3 podobny przekaz jest zawarty w 5 i 6 rozdziale listu do Galacjan. 
To daje mi pewność, choć warunkową, to jednak pewność.
W ludzkich realiach otrzymujemy jakieś przywileje, np. prawo jazdy. Spełniamy warunek, zdanie egzaminu  i  możemy jeżdzić autem po drogach publicznych. Warunkiem jest stosowanie się do poznanych wcześniej przepisów ruchu drogowego. W przeciwnym razie prawo jazdy może zostać nam odebrane czasowo lub na stałe, aż znowu doprowadzimy do dopuszczenia nas do egzaminu i zdamy go. Sytuacja się więc powtarza, a my dobrze zrobimy ucząc się na błędach. Dlatego z nadzieją myślę o ludziach którzy odpadli od Boga, ufając że jeszcze mogą się nawrócić. Taki przekaz nadziei znajduję w Piśmie Świętym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pasterz Hermasa

Pastorzy, Starsi, Liderzy itd

Przemyślenia na temat rozwodu i powtórnego małżeństwa