Prawdziwa nauka ucha nie łechce

II Tym 4:3 Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce,
To jedno z wielu ostrzeżeń jakie zawiera Biblia, jednocześnie następuje po jednym z najbardziej wzniosłych stwierdzeń Nowego Testamentu na temat roli i ważności Pisma Świętego oraz działania Pisma w życiu człowieka wierzącego. Jednakże bezpośrednio przed zacytowanym wersetem jest nawołanie do Tymoteusza, nawet jest użyte mocne stwierdzenie: "zaklinam cię" no to, co ma dla nas wierzących największą wartość, by głosić Słowo. Ale to naprawdę lepiej zacytować dosłownie. "Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem."
Ile to razy słyszałem w kazaniach czy rozmowach zaakcentowane pozytywne i miłe znaczenie tych słów, ktore w zacytowanym tutaj przekładzie, mają dość szorstkie znaczenie, jakoby podstawą tego wersetu był przekaz zachęcania. Szerokie znaczenie greckich słów tutaj użytych mogły by taka interpretację zasugerować, gdyby sam werset rozpatrywać bez kontekstu. Jednak kontekst wskazuje wyraźnie na dość ostrzegawczy ton. Z pewnością sposób napominania, strofowania czy nawet karcenia powinien być przepełniony  raczej troską niż szorstkością i wyrzutem. To napominanie karcenie i gromienie  wynika ze stanu duchowego ludzi wierzących, by ostrzec ich przed konsekwencjami życia niezgodnego z Ewangelią. Jaki to stan duchowy?
- Zdrowej nauki nie scierpią - Nie będzie im odpowiadać radykalne nauczanie Jezusa i Apostołów.
- Według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli - chcą pozostać chrześcijanami na swoich zasadach, dlatego szukają nauczycieli głoszących takie kazania, jakie będa im odpowiadać. Wybiórcze traktowanie Słowa Bożego.
- rządni tego co ucho łechce - miły przekaz, nie mówiący o konsekwencjach trwania w grzechu, być może tylko o Bożej miłości pomijając Bożą sprawiedliwość, może usprawiedliwiający jakieś grzechy w imię pozyskania ludzi, którzy nie chcą się z nich opamiętać.
Co to jest zdrowa nauka? Z pewnością na ten temat można by wiele książek napisać. Jak to zmieścić w krótkim opracowaniu. Chyba najczęściej w moich wpisach pojawiał się cytat z listu Pawła do Tytusa, 2:11-15: Albowiem objawiła się łaska Boża, zbawienna dla wszystkich ludzi, nauczając nas, abyśmy wyrzekli się bezbożności i światowych pożądliwości i na tym doczesnym świecie wstrzemięźliwie, sprawiedliwie i pobożnie żyli, oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa, który dał samego siebie za nas, aby nas wykupić od wszelkiej nieprawości i oczyścić sobie lud na własność, gorliwy w dobrych uczynkach. To mów i tak napominaj, i tak strofuj z całą powagą. Niechaj cię nikt nie lekceważy.
Tutaj znów mowa o napominaniu i strofowaniu i chodzi o sens przypominania  esencji Ewangelii.
Ewangelia to nawołanie do upamiętania się, do wiary w Boga, który znalazł sposób by grzeszników ze sobą pojednać, którzy właśnie przez upamiętnienie i trwanie w dobrych czynach dochodzą do nagrody. Fragment Pisma mówiący o esencji zwiastowania Ewangelii to mowa obronna Pawła do Feliksa i Agryppy. Dz. Ap.26:19-20 Dlatego też, królu Agryppo, nie byłem nieposłuszny temu widzeniu niebieskiemu,  lecz głosiłem najpierw tym, którzy są w Damaszku, potem w Jerozolimie i po całej krainie judzkiej, i poganom, aby się upamiętali i nawrócili do Boga i spełniali uczynki godne upamiętania.Te wersety przypominają mi nauczanie Davida Pawsona na na temat 3 stopniowego zbawienia.
1 - Zostaliśmy zbawieni przez ofiarę Jezusa, która odkupiła nas z naszych grzechów.
2 - Jesteśmy zbawiani  poprzez dzieło uświęcenia, które Duch Święty w nas dokonuje.
3 - będziemy zbawieni gdy Jezus powróci, a my zostaniemy zastani jako wierni.
Na każdym z tych etapów jest jakaś cząstka należąca do nas.
  W pierwszym, istotną jest nasza odpowiedź wynikająca z wiary która doprowadza nas pod krzyż, gdzie zostajemy zbawieni z naszych grzechów, przyjmując ofiarę Jezusa jako jedyną drogę do Boga. (Kto uwierzy, upamięta się, wyzna ustami, ochrzci się.) Można też śmiało dodać przyjmie Ducha Świętego jako pieczęć synostwa. Etap stosunkowo krótki i dość prosty, choć może zawierać trudne decyzje wyznania i porzucenia grzechu, zniszczenia rzeczy związanych z grzechem, zadośćuczynienie skrzywdzonym.
Etap drugi to  poddanie się Duchowi w procesie uświęcenia. Przez posłuszeństwo Słowu. Właśnie nauczanie i gotowość na posłuszeństwo temu co Duch Święty mówi, jest tym sposobem na zdanie tego egzaminu. Tutaj uczniostwo ma swoje miejsce. Poznajemy Boga bardziej, przeciwstawiamy się słabościom, pokutujemy z popełnianych grzechów. Uczymy się przestrzegać wszystkiego co Pan Jezus przekazał, korygujemy swoje myślenie i postępowanie do tego co jest nam głoszone w Słowie Bożym. Tutaj ma miejsce zdrowa nauka. Tutaj też często dochodzi do wypaczeń tej nauki w sercach ludzi, którzy przez swoją niechęć do zdrowej nauki przez nieprawość tłumią prawdę.
Trzeci etap jest wynikiem wytrwania do końca w dziele uświęcenia.

Zachowanie czujności w życiu osoby wierzacej jest bardzo ważne. Czujność ma się między innymi objawiać w ocenianiu tego co jest nam głoszone i przesiewaniu w oparciu o zdrową naukę.
Dobrze by było dać jakiś przykład. Popularna w dzisiejszych czasach Ewangelia powodzenia prowadzi wielu do szukania tego co Bóg mógłby nam dać. Kazania, które można usłyszeć nawołują do dawania, a będzie nam dane. Przekonywanie że dobra materialne otrzymamy jako zapłatę. Jestem przekonany że Bóg jest zdolny by uczynić wszystko, zamienić każdą nieprzyjemną sytuację na błogosławieństwo. Jednak w wersetach mówiących o dawaniu, nie widzę akcentu na otrzymywanie. Tam jest o dawaniu na wszelką dobra sprawę, o dawaniu hojnie, o dawaniu ochotnie. Nie po to aby powiększył się nam apetyt na więcej lecz byśmy dając doświadczyli Boga jako dobrego dawcę. Jesteśmy powołani by dawać ze względu na to co Bóg dla nas uczynił.
Poza tym są oczywiście sekty głoszące rzeczy nieprawdziwe, podważające Ewangelię, prawdę o Jezusie, Bogu czy Duchowi Świętemu lub innych fundamentalnych prawd.
Najniebezpieczniejsze są jednak te subtelne wypaczenia zdrowej nauki, tolerowanie grzechu, szukanie furtek, wymówek i wyjątków, by postępować tak jak mi się podoba. Korynt i postępowanie wierzących jest tu przykładem. Z jednej strony, ten który grzeszył z żoną swojego ojca, a z drugiej kościół który się wzbił w pychę i nie reagował na ten grzech. Na szczęście apostoł Paweł przywołał ich do pionu. Jakie grzechy dzisiaj się toleruje? Na to pytanie możemy często sami sobie odpowiedzieć. Kilka wymienię bo są oczywiste:
Kłamstwo - podatkowe czy osobiste,
Niemoralność - pornografia, zdrady, kolejne małżeństwa po rozwodach.
Aborcja - coraz częściej tolerowana.
Homoseksualizm jako normalność.
Zła mowa, plotki, oczernianie.
Z pewnością są jeszcze inne czy to oficjalnie czy przez milczenie tolerowane w kościołach.
Złe rozmowy psują dobre obyczaje. Obyczaj to coś ugruntowanego przez np. poprzednie pokolenia, coś ogólnie postrzegane jako dobre, właściwe. Niech to będzie szacunek do małżeństwa, małżeństwo niech będzie we czci a łoże nieskalane. Przez upodobnienie się do standardów świata często jest to zaniedbane. W problemach małżeństwa nie starają się ratować za wszelką cenę. W rozmowach może pojawić się temat: ja przecież zasługuję na szczęście. Przecież jestem tu ofiarą. Rozmówca przyznaje rację, często przywódcy się zgadzają na kolejne małżeństwo po rozwodzie. Tworzy się precedens, później  zły zwyczaj a kolejny etap to osoba sprzeciwiająca się temu, posądzana jest o bigoterię i legalizm.
Wprowadzenie chrztu niemowląt, modlitwy do świętych, kult posągów i obrazów, czyściec, odpusty to tylko niektóre przykłady z historii chrześcijaństwa. Dzisiaj dominująca jest mowa o Bożej miłości z pominięciem Bożej sprawiedliwości. Miłość jest dobrowolnie interpretowana, dostosowywana przez różne środowiska do stylu życia. To często ludzi łechce, przyciąga lecz niestety tylko powierzchownie, bez korzenia i co za tym idzie, bez bożych owoców.
Mamy baczyć jedni na drugich by nie było pośród nas złego i niewierzącego serca, które by odpadło od Boga żywego. Aby każdy zwracał uwagę na to czy jest posłuszny prawdzie. Badajmy swoje serca i osadzajmy siebie w oparciu o zdrową naukę. Wtedy nie będziemy sądzeni przez Boga

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pasterz Hermasa

Pastorzy, Starsi, Liderzy itd

Przemyślenia na temat rozwodu i powtórnego małżeństwa