Burzyć i wykorzeniać, budować i sadzić

Burzyć i wykorzeniać budować i sadzić

Patrz! Daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, abyś wykorzeniał i wypleniał, niszczył i burzył, odbudowywał i sadził.
  I będzie tak, że jak pilnowałem ich, aby wykorzeniać i wypleniać, burzyć i niszczyć, i sprowadzać nieszczęście, tak będę ich pilnował, aby budować i sadzić - mówi Pan.

Powyższe dwa wersety pochodzą z księgi proroka Jeremiasza. Jeden związany jest z osobistym powołaniem proroka, drugi natomiast z Bożym dziełem jakie będzie Bóg czynił w zapowiedzianym nowym przymierzu.
Poselstwo skierowane również przez Jeremiasza do przesiedleńców w Babilonie było również o budowaniu i uprawianiu ogrodów:
 Jer 29:5 Budujcie domy i zamieszkujcie je; zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc!
Jer 29:28 Wszak wysłał do nas, do Babilonu, poselstwo tej treści: Będzie to długo trwało. Budujcie domy i zamieszkujcie je, zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc!

Sadzenie czy budowanie musi zawierać element przygotowania terenu pod sadzenie czy budowę. Wyrównanie terenu, usunięcie wszelkich przeszkód, kamieni, pni i korzeni drzew to stałe punkty w takim przedsięwzięciu. Ogrodzenie terenu też jest ważne by poinformować wszystkich dookoła że to jest teraz mój teren i ja tutaj coś robię.  Jeremiasz mówi o wykorzenianiu i burzeniu. Na terenie, gdzie wcześniej była już jakaś budowla ważne jest by wyburzyć pozostałości, nawet do usunięcia wcześniejszych fundamentów. Trudno jest zbudować coś na fundamencie czegoś co się zawaliło lub było wadliwe lub niezgodne z planem nowego budynku. Wykorzystanie zgliszcz to w zasadzie najczęściej do zasypania dziur czy utwardzenia terenu.
Sadzenie na pozyskanym gruncie też ten element oczyszczenia terenu zawiera. Korzenie dawnych roślin, chwasty, uschłe drzewa, kamienie. Takie wykorzenianie pomimo trudu pracy wykonanej i pozornego bólu usuwania roślin, jest istotne z punktu widzenia zdrowia dla całego ogrodu jak i dobrych plonów. Teraz po wykonanej ciężkiej pracy, można wreszcie budować i sadzić.

Chcąc przenieść to na grunt nowotestamentowy, musimy zagłębić się w nauczanie Jezusa. Pierwszym poselstwem, jak i przewijającym się przez jego służbę, było: nawróćcie się i wierzcie Ewangelii. Nawrócenie to zmienienie swojego stosunku do tego co się wcześniej robiło, co kiedyś uważało się za istotne. To literalne odwrócenie się od dawnych dróg, porzucenie grzechów a zwrócenie się do Boga i chodzenie Jego drogami. Wierzcie Ewangelii to właściwie jest uznaniem nowych standardów życia. W zapisanych przekazach ostatnich, lub jednych z ostatnich słów Jezusa do swoich uczniów, przewija się motyw posłania do zwiastowania Ewangelii, bycia świadkami Jezusa po krańce ziemi. Jednak zapis z Ewangelii według Mateusza daje znamienity przekaz: "Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem."
Czyńcie uczniami to przykazanie ogólne, natomiast to co następuje po nim jest rozwinieciem myśli i dokładnymi wskazówkami choć zawarte w kilku słowach. Chrzcząc (zanurzając) w imię Ojca - wprowadzając ludzi w zrozumienie kim jest Bóg Ojciec, w naszą zależność od niego, w jego świętość, jego ojcowskie serce, w naszą konieczność pojednania się z nim. Wiele jeszcze można by wymienić lecz te rzeczy są podstawowe. Zanurzając w Jezusa - jego dzieło odkupienia, w jego śmierć i powstanie do życia. Zanurzając w Ducha Świętego, w doświadczenie relacji Bogiem, zdolność podążania za jego głosem, doświadczenie usynowienia, potwierdzenie usynowienia, w jego dzieło uświęcenia. To są podstawy, apostołowie głosili upamiętnienie, wiarę, chrzest i przyjęcie Ducha Świętego. To widzimy na kartach Dziejów Apostolskich. Znajdziemy tam też zapis iż wierzący trwali w nauce apostolskiej. Tu właśnie jest pokazane uczenie przestrzegania wszystkiego co Pan Jezus im przekazał. Stanie się uczniem to nie podniesienie ręki na jakimś spotkaniu, choć taki akt może być i wielokrotnie jest początkiem drogi za Bogiem. To nie jest chrzest, choć z pewnością jest duchową deklaracją posłuszeństwa Bogu. Dalsze kroki weryfikują czy ziarno padło na dobrą ziemię. Często na publicznych zgromadzeniach ewangelizacyjnych ludzie w jakiś sposób poruszeni czy to mową czy atmosfera spotkania,wyrażają chęć pójścia za Bogiem. Często po takowym przyjęciu Jezusa następuje nawet chrzest w wodzie. Wydaje się wręcz iż tacy ludzie nie odejdą, nie zbłądzą. Błędnie się myśli, iż uczynienie tych pierwszych kroków jest gwarancją prowadzącą do zbawienia. Życie jednak pokazuje, iż wielu z tych, którzy nawet się ochrzci nie podążają za Bogiem, wielu wraca do dawnych grzechów lub brną w nowe. Każdy, kto nawet trwa w wierze zauważa, że pokusy, trudności i doświadczenia nie są nam zabrane. Wręcz przeciwnie, nasilają się, pokazują jak słabi jesteśmy, jak łatwo można się potknąć. Jakie jest więc rozwiązanie tego problemu?
 Tutaj chcę połączyć dwa wcześniej wspomniane wątki uczniostwa oraz burzenia i wykorzeniania, budowania i sadzenia.
 Uczniostwo według Jezusa i Apostołów to proces poddawania Bogu swojego życia. Zaczyna się decyzją, wiarą, upamiętaniem z wcześniejszych grzechów poczym następuje poddanie się pod proces uświęcenia. W procesie tym dochodzi do uświadomiania sobie przyzwyczajeń, schematów postępowania, uwarunkowań rodzinnych, wpływu jaki na nas wywarło środowisko w jakim się znajdowaliśmy. Tak grzechy i konsekwencje tych grzechów zostały nam przebaczone, Bóg nie będzie już ich wspominał, lecz jeżeli nie poddamy się pod ten proces, to te rejony przeszłości wrócą i zastaną dom oczyszczony i niezamieszkały, a co za tym idzie to sprowadzą jeszcze gorsze rzeczy niż były wcześniej. Stan takiego człowieka może być gorszy niż przed nawróceniem. Uświęcenie więc jest tym wykorzenianiem grzechu i burzeniem warowni zbudowanych w naszym myśleniu. Kto zważa na Słowo, ten ma powodzenie. Słowo Boże jest tym orężem burzącym warownie, jest tym mieczem obosiecznym zdolnym osadzić zamiary i myśli człowieka. Używane przez Ducha Bożego Słowo, prowadzi nas do poddania się pod uczniostwo. Podążanie za Panem to nie chodzenie do jakiegoś kościoła, to nie wypowiadanie jakichś określonych  modlitw czy odprawianie rytuałów.


Jezus używał hebrajskich zwyczajów by przedstawić Boże zasady.  Bycie uczniem to przebywanie z nauczycielem, słuchanie go, robienie tego co On nam mówi, korygowanie swoich błędów i ostatecznie stanie się takim jak On. Ten właśnie proces zawiera wykorzenianie i burzenie, sadzenie i budowanie. Na oczyszczonym terenie chce on zbudować dom, założyć ogród aby każdy kto na niego spojrzy mógł powiedzieć: ja też tak chcę. Tak jak wykorzenianie i burzenie tak i sadzenie i budowanie odbywa się przez Słowo. To właśnie Słowa Boga pokazują nam niewłaściwe postawy i grzechy i to Słowo pokazuje nam wąską ścieżkę wypełniania zaleceń Jezusa. Dużo więcej jest wskazówek w Nowym Testamencie prowadzących nas do świętego życia niż w Starym przykazań i przepisów Zakonu. Różnica jest taka, iż to nie wykonywanie tych przepisów prowadzi nas do świętości lecz to że świętość jaka stała się naszym udziałem prowadzi nas do wykonywania przepisów nowego przymierza. Apostoł Paweł wielokrotnie do swoich duchowych dzieci kieruje słowa napomnienia czasem nagany czasem zachęty czy przypomnienia by trwali w łasce która ich uświęca. Wzniosłe nawołanie z listu do Rzymian jest tego przykładem: "Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.  A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe." Gdy czytamy Słowo Boże, gdy słuchamy wykładu czy proroctwa, lub gdy brat siostra przekazują świadectwo Bożego działania w ich życiu to starajmy dostrzec to co Bóg chce przez te znaki coś nam zakomunikować. Pamiętam jak na początku mojej drogi za Bogiem wyraźnie dostrzegałem takie momenty. Niemal wszystko co się dookoła mnie działo było moim nauczycielem. Nawet błędy popełniane prowadziły mnie do wykształcenia bożych postaw. Odczuwałem dreszcze, po czym coś głębokiego do mnie docierało co w jakiś sposób wpływało na moje życie. Ten proces się nie zakończył, trwa do dziś i nie chcę by się skończył. Intensywność jest inna, głębia inna. To co Bóg wykorzenia i burzy zastępowane jest sadzeniem i budowaniem.
 Składanie naszego ciała na ofiarę, to umieranie dla siebie by żyć dla Boga. Jednocześnie naszą decyzją powinno być, by nie upodabniać się do systemu wartości tego świata lecz przemieniać umysł do systemu wartości Boga.
Jesteśmy i będziemy bombardowani przez ten świat, przez diabła, przez ludzi podległych mocom ciemności. Mamy jednocześnie zbroję by się ostać i zwyciężać. Przykazanie zaś jest takie by tą zbroję założyć i używać zgodnie z przeznaczeniem. Pewne części zbroi służą do obrony: pancerz, przyłbica, tarcza. Inne do podtrzymanaia tej zbroi  czyli pas. Inne do marszu czyli obuwie. Miecz jest nam dany do ataku i obrony, miecz Ducha którym jest Słowo Boże. Bóg kształtuje w nas charakter wojownika. Chce nas używać do swoich celów, lecz często bywa iż niektórzy dezerterują, niektórzy zatrzymują się i nie są gotowi. Poddajmy się pod jego uczniostwo, z radością przechodźmy przez trening choćby był trudny i bolesny. To co On zrobi będzie piękne i chwalebne. Naturą człowieka jest pragnienie sukcesu, bogactwa, wpływu. Tak jestem zwolennikiem sukcesu, sukcesu w Bogu, bogacenia się w Boże skarby, wpływu na ludzi by prowadzić ich do Boga i w Bogu. Tego nikt mi nie może zabronić. W tym życiu mogę mieć mało rzeczy tego świata.  Nie chce być jak człowiek z przypowieści ewangelicznej: "I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się.  Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty. " Chcę być bogaty w Bogu. Zasadzony przez niego, zbudowany na nim. Chcę być uczniem Chrystusa. Bez względu na to ile jeszcze trzeba wypleniać chwastów, ile kamieni usunać. Bardzo obrazowe jest przedstawienie stworzenia człowieka i umieszczenia go w ogrodzie by go uprawiał i doglądał. Ogród tutaj może symbolizować życie, a głębiej rozumiejąc, życie chrześcijańskie. Doglądać to upewnić się, że nic niewłaściwego się nie dzieje, że żadne chwasty się nie rozprzestrzeniają, usuwanie chwastów na bieżąco, troską o ogrodzenie. Szedłem koło roli próżniaka i koło winnicy głupca:  A oto wszystko porosło chwastem, powierzchnię jej pokryły pokrzywy, a kamienne ogrodzenie było rozwalone. Przyp.24:30-31) , pilnowanie przed szkodnikami(Połapcie nam lisy! Młode, małe liski, które nam niszczą winnice akurat kwitnące! PnP2:15) Pan Jezus mówi o ogrodnictwie, o ogrodniku okładającym nawozem nie przynoszacego owoców drzewa,, o trwaniu w krzewie winnym, o oczyszczaniu dobrych gałęzi, odcinaniu nie przynoszących owoców, wyrzucaniu i spaleniu nieprzydatnych odciętych gałęzi. Uprawianie to mądre zarządzanie roślinami w ogrodzie, planowanie i zbieranie plonów.
Jezus buduje swój kościół, naucza o budowaniu na piasku lub na skalę, o obliczaniu kosztów na budowę wierzy. Budowanie na skale, to słuchanie słów Jezusa i wykonywanie. Brak wykonywania jest budowaniem na piasku, bez fundamentów. Musimy budować nasze życie mądrze wedłóg projektu, stosować się do przepisów, używać dobrych materiałów. W 1999 roku w wielkim trzęsieniu ziemi w Turcji jedno z osiedli bloków zawaliło się niemal całkowicie. Wyjątkiem okazał się budynek wybudowany dla właściciela firmy budującej to osiedle. Pozornie wszystkie budynki wyglądały jednakowo, jednak inne materiały zostały użyte, przepisy związane z budowaniem na terenie aktywnym tektonicznie były przestrzegane tylko w tym jednym budynku.
Wykonywanie więc Bożych planów wiąże się z z konsekwentną decyzją posłuszeństwa i gotowości by poddawać korekcie swoje życie. Często mamy jakieś swoje wyobrażenie na jakiś temat, zrozumienie jakiejś sprawy. Studiując Boże Słowo jesteśmy poddawani próbie, konfrontacji z Bożą Prawdą. Ta prawda może być inna niż nasze dotychczasowe pojmowanie. Rozeznanie tego rozdźwięku powinno nas doprowadzić do miejsca gdzie mówimy Bogu: Tak na jego prawdę, jednocześnie mówimy- nie Burzyć i wykorzeniać budować i sadzić
Patrz! Daję ci dzisiaj władzę nad narodami i nad królestwami, abyś wykorzeniał i wypleniał, niszczył i burzył, odbudowywał i sadził.
  I będzie tak, że jak pilnowałem ich, aby wykorzeniać i wypleniać, burzyć i niszczyć, i sprowadzać nieszczęście, tak będę ich pilnował, aby budować i sadzić - mówi Pan.

Powyższe dwa wersety pochodzą z księgi proroka Jeremiasza. Jeden związany jest z osobistym powołaniem proroka, drugi natomiast z Bożym dziełem jakie będzie Bóg czynił w zapowiedzianym nowym przymierzu.
Poselstwo skierowane również przez Jeremiasza do przesiedleńców w Babilonie było również o budowaniu i uprawianiu ogrodów:
 Jer 29:5 Budujcie domy i zamieszkujcie je; zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc!
Jer 29:28 Wszak wysłał do nas, do Babilonu, poselstwo tej treści: Będzie to długo trwało. Budujcie domy i zamieszkujcie je, zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc!
Każde sadzenie czy budowanie musi zawierać element przygotowania terenu pod sadzenie czy budowę. Wyrównanie terenu, usunięcie wszelkich przeszkód, kamieni, pni i korzeni drzew to stałe punkty w takim przedsięwzięciu. Ogrodzenie terenu też jest ważne by poinformować wszystkich dookoła że to jest teraz mój teren i ja tutaj coś robię.  Jeremiasz mówi o wykorzenianie i burzeniu. Na terenie, gdzie wcześniej była już jakaś budowla ważne jest by wyburzyć pozostałości, nawet do fundamentów. Trudno jest zbudować coś na fundamencie czegoś co się zawaliło lub było wadliwe lub niezgodne z planem nowego budynku. Wykorzystanie zgliszcz to w zasadzie najczęściej do zasypania dziur czy utwardzenia terenu.
Sadzenie na pozyskanym gruncie też ten element oczyszczenia terenu zawiera. Korzenie dawnych roślin, chwasty, uschłe drzewa, kamienie. Takie wykorzenianie pomimo trudu pracy wykonanej i pozornego bólu usuwania roślin, jest istotne z punktu widzenia zdrowia dla całego ogrodu jak i dobrych plonów. Teraz po wykonanej ciężkiej pracy, można wreszcie budować i sadzić.
Chcąc przenieść to na grunt nowotestamentowy, musimy zagłębić się w nauczanie Jezusa. Pierwszym poselstwem, jak i przewijającym się przez jego służbę, było: nawróćcie się i wierzcie Ewangelii. Nawrócenie to zmienienie swojego stosunku do tego co się wcześniej robiło, co kiedyś uważało się za istotne. To literalne odwrócenie się od dawnych dróg, porzucenie grzechów a zwrócenie się do Boga i chodzenie Jego drogami. Wierzcie Ewangelii to właściwie jest uznaniem nowych standardów życia. W zapisanych przekazach ostatnich, lub jednych z ostatnich słów Jezusa do swoich uczniów, przewija się motyw posłania do zwiastowania Ewangelii, bycia świadkami Jezusa po krańce ziemi. Jednak zapis z Ewangelii według Mateusza daje znamienity przekaz: "Idźcie tedy i czyńcie uczniami wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem."
Czyńcie uczniami to przykazanie ogólne, natomiast to co następuje po nim jest rozwinieciem myśli i dokładnymi wskazówkami choć zawarte w kilku słowach. Chrzcząc (zanurzając) w imię Ojca - wprowadzając ludzi w zrozumienie kim jest Bóg Ojciec, w naszą zależność od niego, w jego świętość, jego ojcowskie serce, w naszą konieczność pojednania się z nim. Wiele jeszcze można by wymienić lecz te rzeczy są podstawowe. Zanurzając w Jezusa - jego dzieło odkupienia, w jego śmierć i powstanie do życia. Zanurzając w Ducha Świętego, w doświadczenie relacji Bogiem, zdolność podążania za jego głosem, doświadczenie usynowienia, potwierdzenie usynowienia, w jego dzieło uświęcenia. To są podstawy, apostołowie głosili upamiętnienie, wiarę, chrzest i przyjęcie Ducha Świętego. To widzimy na kartach Dziejów Apostolskich. Znajdziemy tam też zapis iż wierzący trwali w nauce apostolskiej. Tu właśnie jest pokazane uczenie przestrzegania wszystkiego co Pan Jezus im przekazał. Stanie się uczniem to nie podniesienie ręki na jakimś spotkaniu, choć taki akt może być i wielokrotnie jest początkiem drogi za Bogiem. To nie jest chrzest, choć z pewnością jest duchową deklaracją posłuszeństwa Bogu. Dalsze kroki weryfikują czy ziarno padło na dobrą ziemię. Często na publicznych zgromadzeniach ewangelizacyjnych ludzie w jakiś sposób poruszeni czy to mową czy atmosfera spotkania,wyrażają chęć pójścia za Bogiem. Często po takowym przyjęciu Jezusa następuje nawet chrzest w wodzie. Wydaje się wręcz iż tacy ludzie nie odejdą, nie zbłądzą. Błędnie się myśli, iż uczynienie tych pierwszych kroków jest gwarancją prowadzącą do zbawienia. Życie jednak pokazuje, iż wielu z tych, którzy nawet się ochrzci nie podążają za Bogiem, wielu wraca do dawnych grzechów lub brną w nowe. Każdy, kto nawet trwa w wierze zauważa, że pokusy, trudności i doświadczenia nie są nam zabrane. Wręcz przeciwnie, nasilają się, pokazują jak słabi jesteśmy, jak łatwo można się potknąć. Jakie jest więc rozwiązanie tego problemu? Tutaj chcę połączyć dwa wcześniej wspomniane wątki uczniostwa oraz burzenia i wykorzenianie, budowania i sadzenia.
 Uczniostwo według Jezusa i Apostołów to proces poddawania Bogu swojego życia. Zaczyna się decyzją, wiarą, upamiętaniem z wcześniejszych grzechów poczym następuje poddanie się pod proces uświęcenia. W procesie tym dochodzi do uświadomiania sobie przyzwyczajeń, schematów postępowania, uwarunkowań rodzinnych, wpływu jaki na nas wywarło środowisko w jakim się znajdowaliśmy. Tak grzechy i konsekwencje tych grzechów zostały nam przebaczone, Bóg nie będzie już ich wspominał, lecz jeżeli nie poddamy się pod ten proces, to te rejony przeszłości wrócą i zastaną dom oczyszczony i niezamieszkały, a co za tym idzie to sprowadzą jeszcze gorsze rzeczy niż były wcześniej. Stan takiego człowieka może być gorszy niż przed nawróceniem. Uświęcenie więc jest tym wykorzenianiem grzechu i burzeniem warowni zbudowanych w naszym myśleniu. Kto zważa na Słowo, ten ma powodzenie. Słowo Boże jest tym orężem burzącym warownie, jest tym mieczem obosiecznym zdolnym osadzić zamiary i myśli człowieka. Używane przez Ducha Bożego Słowo, prowadzi nas do poddania się pod uczniostwo. Podążanie za Panem to nie chodzenie do jakiegoś kościoła, to nie wypowiadanie jakichś określonych rytuałów, modlitw czy jeszcze czegoś. Jezus używał hebrajskich zwyczajów by przedstawić Boże zasady.  Bycie uczniem to przebywanie z nauczycielem, słuchanie go, robienie tego co On nam mówi, korygowanie swoich błędów i ostatecznie stanie się takim jak On. Ten właśnie proces zawiera wykorzenianie i burzenie, sadzenie i budowanie. Na oczyszczonym terenie chce on zbudować dom, założyć ogród aby każdy kto na niego spojrzy mógł powiedzieć: ja też tak chcę. Tak jak wykorzenianie i burzenie tak i sadzenie i budowanie odbywa się przez Słowo. To właśnie Słowa Boga pokazują nam niewłaściwe postawy i grzechy i to Słowo pokazuje nam wąską ścieżkę wypełniania zaleceń Jezusa. Dużo więcej jest wskazówek w Nowym Testamencie prowadzących nas do świętego życia niż w Starym przykazań i przepisów Zakonu. Różnica jest taka, iż to nie wykonywanie tych przepisów prowadzi nas do świętości lecz to że świętość jaka stała się naszym udziałem prowadzi nas do wykonywania przepisów nowego przymierza. Apostoł Paweł wielokrotnie do swoich duchowych dzieci kieruje słowa napomnienia czasem nagany czasem zachęty czy przypomnienia by trwali w łasce która ich uświęca. Wzniosłe nawołanie z listu do Rzymian jest tego przykładem: "Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza.  A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe." Gdy czytamy Słowo Boże, gdy słuchamy wykładu czy proroctwa, lub gdy brat siostra przekazują świadectwo Bożego działania w ich życiu to starajmy dostrzec to co Bóg chce przez te znaki coś nam zakomunikować. Pamiętam jak na początku mojej drogi za Bogiem wyraźnie dostrzegałem takie momenty. Niemal wszystko co się dookoła mnie działo było moim nauczycielem. Nawet błędy popełniane prowadziły mnie do wykształcenia bożych postaw. Odczuwałem dreszcze, po czym coś głębokiego do mnie docierało co w jakiś sposób wpływało na moje życie. Ten proces się nie zakończył, trwa do dziś i nie chcę by się skończył. Intensywność jest inna, głębia inna. To co Bóg wykorzenia i burzy zastępowane jest sadzeniem i budowaniem. Składanie naszego ciała na ofiarę, to umieranie dla siebie by żyć dla Boga. Jednocześnie naszą decyzją powinno być, by nie upodabniać się do systemu wartości tego świata lecz przemieniać umysł do systemu wartości Boga.
Jesteśmy i będziemy bombardowani przez ten świat, przez diabła, przez ludzi podległych mocom ciemności. Mamy jednocześnie zbroję by się ostać i zwyciężać. Przykazanie zaś jest takie by tą zbroję założyć i używać zgodnie z przeznaczeniem. Pewne części zbroi służą do obrony: pancerz, przyłbica, tarcza. Inne do podtrzymanaia tej zbroi  czyli pas. Inne do marszu czyli obuwie. Miecz jest nam dany do ataku i obrony, miecz Ducha którym jest Słowo Boże. Bóg kształtuje w nas charakter wojownika. Chce nas używać do swoich celów, lecz często bywa iż niektórzy dezerterują, niektórzy zatrzymują się i nie są gotowi. Poddajmy się pod jego uczniostwo, z radością przechodźmy przez trening choćby był trudny i bolesny. To co On zrobi będzie piękne i chwalebne. Naturą człowieka jest pragnienie sukcesu, bogactwa, wpływu. Tak jestem zwolennikiem sukcesu, sukcesu w Bogu, bogacenia się w Boże skarby, wpływu na ludzi by prowadzić ich do Boga i w Bogu. Tego nikt mi nie może zabronić. W tym życiu mogę mieć mało rzeczy tego świata.  Nie chce być jak człowiek z przypowieści ewangelicznej: "I powiem do duszy swojej: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się.  Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? Tak będzie z każdym, który skarby gromadzi dla siebie, a nie jest w Bogu bogaty. " Chcę być bogaty w Bogu. Zasadzony przez niego, zbudowany na nim. Chcę być uczniem Chrystusa. Bez względu na to ile jeszcze trzeba wypleniać chwastów, ile kamieni usunać. Bardzo obrazowe jest przedstawienie stworzenia człowieka i umieszczenia go w ogrodzie by go uprawiał i doglądał. Ogród tutaj może symbolizować życie, a głębiej rozumiejąc, życie chrześcijańskie. Doglądać to upewnić się, że nic niewłaściwego się nie dzieje, że żadne chwasty się nie rozprzestrzeniają, usuwanie chwastów na bieżąco, troską o ogrodzenie. Szedłem koło roli próżniaka i koło winnicy głupca:  A oto wszystko porosło chwastem, powierzchnię jej pokryły pokrzywy, a kamienne ogrodzenie było rozwalone. Przyp.24:30-31) , pilnowanie przed szkodnikami(Połapcie nam lisy! Młode, małe liski, które nam niszczą winnice akurat kwitnące! PnP2:15) Pan Jezus mówi o ogrodnictwie, o ogrodniku okładającym nawozem nie przynoszacego owoców drzewa,, o trwaniu w krzewie winnym, o oczyszczaniu dobrych gałęzi, odcinaniu nie przynoszących owoców, wyrzucaniu i spaleniu nieprzydatnych odciętych gałęzi. Uprawianie to mądre zarządzanie roślinami w ogrodzie, planowanie i zbieranie plonów.
Jezus buduje swój kościół, naucza o budowaniu na piasku lub na skalę, o obliczaniu kosztów na budowę wierzy. Budowanie na skale, to słuchanie słów Jezusa i wykonywanie. Brak wykonywania jest budowaniem na piasku, bez fundamentów. Musimy budować nasze życie mądrze wedłóg projektu, stosować się do przepisów, używać dobrych materiałów. W 1999 roku w wielkim trzęsieniu ziemi w Turcji jedno z osiedli bloków zawaliło się niemal całkowicie. Wyjątkiem okazał się budynek wybudowany dla właściciela firmy budującej to osiedle. Pozornie wszystkie budynki wyglądały jednakowo, jednak inne materiały zostały użyte, przepisy związane z budowaniem na terenie aktywnym tektonicznie były przestrzegane tylko w tym jednym budynku.
Wykonywanie więc Bożych planów wiąże się z z konsekwentną decyzją posłuszeństwa i gotowości by poddawać korekcie swoje życie. Często mamy jakieś swoje wyobrażenie na jakiś temat, zrozumienie jakiejś sprawy. Studiując Boże Słowo jesteśmy poddawani próbie, konfrontacji z Bożą Prawdą. Ta prawda może być inna niż nasze dotychczasowe pojmowanie. Rozeznanie tego rozdźwięku powinno nas doprowadzić do miejsca gdzie mówimy Bogu: Tak na jego prawdę, jednocześnie mówimy nie, swojemu zrozumieniu. Przeważnie dotyczy to spraw moralnych lub teologicznych, czasem relacyjnych. W naszej ludzkiej naturze jest szukanie furtek dla siebie lub innych. Furtek umożliwiających nam życie równoległe do Bożych zasad. Jednak Jezus w swoim nauczaniu powiedział iż nie można dwóm panom służyć bo jak jednego się będzie miłować to drugim się pogardzi. To nie tyczy się jedynie tych niewierzących lecz każdego.  Wezwanie Pawła skierowane do Galacjan brzmi według Ducha postępujcie a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Po tym stwierdzeniu następuje wyjaśnienie w czym objawia się życie według Ducha a czym życie według ciała. Zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo nie może iść w parze z wiernoscia, łagodnością, wstrzemięźliwością. Pewne rzeczy muszą zostać wykorzenione by inne zostały zasądzone. Piotr mówi przy wymienianiu złych postaw aby odrzucić to wszystko. Zadanie więc należy do nas. Chwastów nie trzeba pielęgnowac tylko wyrywać, natomiast dobre rośliny nie odbędą się bez pielęgnacji, oczyszczania, podlewania i nawożenia. Czytając Słowo Boże często możemy zauważyć jak Duch Święty wykonuje w nas tą pracę. Wiedza i poznanie to pozornie to samo, ja jednak wiedzę kojarzę z przyjęciem pewnych faktów natomiast poznanie jest umiejętnością zastosowania tej wiedzy we właściwy sposób. Lud mój ginie gdyż brak mu poznania. Wiedzę o Bogu z pewnością mieli, lecz bez wglądu w Boże serce jakie za wiedzą stoi. Paweł w liście do Rzymian pisze o tym konflikcie. Wiedza na temat prawa prowadzi do potępienia, poznanie łaski prowadzi do wolności. Przeto nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie. Poznacie prawdę a prawda was wyswobodzi. Jeszcze jeden fragment Słowa mówiący o tym iż my jako wierzący jesteśmy budowlą i rolą.       1Kor.3:9 "albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy; wy rolą Bożą, budowlą Bożą jesteście. Należymy do doskonałego budowniczego, do najlepszego ogrodnika. On według swojej wiedzy i zamiaru chce prowadzona przez siebie budowlę doprowadzić do chwalebnego wykończenia. W dziele chrzescijanskim z 2 wieku "Pasterz Hermasa" opisane jest budowanie wierzy symbolizującej kosciół. Tłumaczenie tego dzieła na język Polski udostępniłem na jednym z moich postów. Rozdziały 79 do 95 pełne są obrazów odnoszących się do budowania i wykorzystywania różnych kamieni. Jesteśmy tutaj budulcem od którego zależy jaką jakość sobą reprezentujemy i czy będziemy się nadawać do wykorzystania do tej budowy którą Bóg prowadzi. Czy jesteśmy rolą, przyjmującą ziarno Bożego Słowa, przynoszącą obfity plon?swojemu zrozumieniu. Przeważnie dotyczy to spraw moralnych lub teologicznych, czasem relacyjnych. W naszej ludzkiej naturze jest szukanie furtek dla siebie lub innych. Furtek umożliwiających nam życie równoległe do Bożych zasad. Jednak Jezus w swoim nauczaniu powiedział iż nie można dwóm panom służyć bo jak jednego się będzie miłować to drugim się pogardzi. To nie tyczy się jedynie tych niewierzących lecz każdego.  Wezwanie Pawła skierowane do Galacjan brzmi według Ducha postępujcie a nie będziecie pobłażali żądzy cielesnej. Po tym stwierdzeniu następuje wyjaśnienie w czym objawia się życie według Ducha a czym życie według ciała. Zabójstwa, pijaństwo, obżarstwo nie może iść w parze z wiernoscia, łagodnością, wstrzemięźliwością. Pewne rzeczy muszą zostać wykorzenione by inne zostały zasądzone. Piotr mówi przy wymienianiu złych postaw aby odrzucić to wszystko. Zadanie więc należy do nas. Chwastów nie trzeba pielęgnowac tylko wyrywać, natomiast dobre rośliny nie odbędą się bez pielęgnacji, oczyszczania, podlewania i nawożenia. Czytając Słowo Boże często możemy zauważyć jak Duch Święty wykonuje w nas tą pracę. Wiedza i poznanie to pozornie to samo, ja jednak wiedzę kojarzę z przyjęciem pewnych faktów natomiast poznanie jest umiejętnością zastosowania tej wiedzy we właściwy sposób. Lud mój ginie gdyż brak mu poznania. Wiedzę o Bogu z pewnością mieli, lecz bez wglądu w Boże serce jakie za wiedzą stoi. Paweł w liście do Rzymian pisze o tym konflikcie. Wiedza na temat prawa prowadzi do potępienia, poznanie łaski prowadzi do wolności. Przeto nie ma potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie. Poznacie prawdę a prawda was wyswobodzi. Jeszcze jeden fragment Słowa mówiący o tym iż my jako wierzący jesteśmy budowlą i rolą.       1Kor.3:9 "albowiem współpracownikami Bożymi jesteśmy; wy rolą Bożą, budowlą Bożą jesteście. Należymy do doskonałego budowniczego, do najlepszego ogrodnika. On według swojej wiedzy i zamiaru chce prowadzona przez siebie budowlę doprowadzić do chwalebnego wykończenia. W dziele chrzescijanskim z 2 wieku "Pasterz Hermasa" opisane jest budowanie wierzy symbolizującej kosciół. Tłumaczenie tego dzieła na język Polski udostępniłem na jednym z moich postów. Rozdziały 79 do 95 pełne są obrazów odnoszących się do budowania i wykorzystywania różnych kamieni. Jesteśmy tutaj budulcem od którego zależy jaką jakość sobą reprezentujemy i czy będziemy się nadawać do wykorzystania do tej budowy którą Bóg prowadzi. Czy jesteśmy rolą, przyjmującą ziarno Bożego Słowa, przynoszącą obfity plon?

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pasterz Hermasa

Pastorzy, Starsi, Liderzy itd

Przemyślenia na temat rozwodu i powtórnego małżeństwa