Miłość a prawo Boże

Miłość a prawo Boże.
Bardzo często możemy słyszeć o tym, że Bóg jest miłością, że mamy się wzajemnie miłować, że w tej miłości nie potrzebujemy zakonu - w sensie prawa Bożego, Przymierza Mojżeszowego. Na poparcie tych tez przedstawiane są wersety ze Słowa Bożego. Nie mam zamiaru polemizować z tymi tezami, które są rzeczywiście prawdziwe. Inną rzeczą jest definiowanie twierdzeń, by nadać im znaczenie zgodne z całością przekazu Słowa Bożego. Brak takich definicji może doprowadzić do dobrowolności interpretacji tych tez. Po jakimś czasie te dobrowolne interpretacje staną się obowiązującą doktryną. Przykładem, z innego aspektu teologii i historii kościoła chrześcijańskiego, może być podejście do Marii, matki Pana Jezusa. Ewangelia przedstawia jej postać w pozytywnym świetle, nazywa ją łaską obdarowaną, błogosławioną. Na początku 2 wieku, Ignacy z Antiochii wypowiada się o niej w taki właśnie sposób. Jako uczeń apostoła Jana zapewne słyszał wiele historii o niej i jej wkładzie w powstająca społeczność chrześcijańską pierwszego wieku. Jan zabrał ją do Efezu gdzie najprawdopodobniej zmarła. Zapewne wielokrotnie opowiadała różnym ludziom o Jezusie ze swojej perspektywy. Ten szacunek jakim ją dażono, w późniejszym czasie przerodził się w kult i obdażanie jej cechami które należą się jedynie Bogu. Doszło do formowania doktryn, które dalekie są od tego, czego naucza Pismo Święte. Lokalne zniekształcenia doprowadzały do tego, iż nazywana była trzecią osobą Trójcy Świętej. To z kolei przyczyniło się do powstania Islamu i jego wrogości do chrześcijaństwa.
Kult obrazów i świętych, rytuały, ewoluowały gdy ludzie zaczęli nadawać im znaczenie wręcz magiczne. To samo może wyrażać się na naszych oczach z pojmowaniem słowa miłość. Żyjemy w społeczeństwie post chrześcijańskim gdzie jeszcze są znane terminy związane z kościołem takim lub innym, jednak ludzie szukają odpowiedzi w innych wartościach, gdzie ważne jest to co indywidualnie jest postrzegane jako wygodne dla mnie. Relatywizm bez absolutu. Absolutne jest tylko przeświadczenie, że Boga nie ma, więc przepisy religijne nie mają żadnego znaczenia jeżeli mnie się coś nie podoba. Niebezpieczne jest to że tego typu myślenie spotykane jest dodać częściej, w mniejszym lub większym stopniu, wśród ludzi wierzących. Tolerowanie postaw, zachowań i stylu życia kiedyś nazywanego grzesznym jest coraz bardziej powszechne. Często argumentowanie jest  to miłością. Gdy ktoś zwróci uwagę na to, że coś jest niewłaściwe, oskarża się go o brak miłości, bigoterię, legalizm.
Słyszałem stwierdzenie, dotyczące ludzi żyjących w jawnym cudzołustwie, że po co im przeszkadzać jeżeli się kochają.
Pojawiają się opiniotwórcze wpisy na mediach społecznościowych wygłaszane przez pastorów lub inne osoby publiczne ze świata chrześcijańskiego na tematy miłości. Miłość jest przeciwstawiana konieczności posłuszeństwa prawom Bożym. Tak, jest napisane, iż kto miłuje wypełnił zakon, miłość bliźniemu szkody nie wyrządzi, zgadzam się z tym całkowicie. Pytanie jest czy w takim razie nie potrzebujemy przepisów? Co w takim razie znaczą słowa Jezusa: "czyńcie uczniami wszystkie narody ucząc ich przestrzegać wszystkiego co wam przekazałem"?
Jak w tym kontekście wygląda milość, co to jest zakon Chrystusowy, co z ludźmi nazywającymi się naśladowcami Chrystusa, a postępującymi wbrew jego słowom? Czy powinna być jakaś dyscyplina w kościele? Postaram się na te i może inne pytania odpowiedzieć.
Pan Jezus powiedział miłujcie się tak jak ja was umiłowałem. Stwierdzenie "tak jak" implikuje nam, że jest gdzieś podana definicja miłości jaką my mamy się wzajemnie miłować. Nie jest to nakierowanie na jakieś konkretne wersety, lecz nakierowanie na całokształt nauczania i postępowania naszego Pana i Zbawiciela. Nowy Testament zawiera dużo więcej przepisów i wskazówek niż Prawo Mojżeszowe. Oczywiście nie są uformowane w kodeks karny czy paragrafy i wyliczanki przepisów i rytuałów jakie musimy przestrzegać. Nauczanie Jezusa i Apostołów, zawarte w Nowym testamencie zawierają pewne wyznaczniki które naprowadzają nas na to jak Miłość Boża ma się wyrażać w naszym życiu. Czytając kazanie na górze trudno oprzeć się myśli iż jesteśmy wezwani do przestrzegania rygorystycznego prawa, gdzie nawet niewłaściwe myśli i spojrzenia mają swoje konsekwencje. Wiele wskazówek Nowego Testamentu jest spójne z przekazem Starego Przymierza. Szacunek dla rodziców, czystość małżeńska, poszanowanie własności. Nawet największe przykazanie: będziesz miłował Boga z całego serca, myśli i siły, oraz drugie: będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego jest powtórzeniem tego co już przedtem było przekazane. Jeżeli wszystkie te wskazówki definiują nam miłość to właśnie widzę sens funkcjonowania kościoła jako instytucji edukacyjnej. Chrześcijanami stajemy się na zasadzie akceptacji dzieła Chrystusa, co za tym idzie, dostąpienia przebaczenia z łaski. Staje się to dla nas aktywne dzięki wierze, jako aktowi naszej woli. Wyraża się to w akcie upamiętania, deklaracji posłuszeństwa. Mówiąc Jezus jest moim Panem, nie wypowiadamy religijnej formułki, tylko deklarujemy przynależność do niego jako słudzy, w pewien sposób ubezwłasnowalniamy się, by to jego wola się wykonywała. Jego wolą jest abyśmy poznawali jego Słowa, konfrontowali je z naszym postępowaniem i korygowali nasze postępowanie do wzoru jaki nam jest pokazany. Słowo metanoja na określenie nawrócenia, upamiętnia, implikuje, iż jest to proces. Paweł ujął to w słowach z Fil 3:12 -13 "Nie jakobym już to osiągnął albo już byl doskonały, ale dażę do tego aby pochwycić...zapominając co za mną, i zdążając do tego co przede mną"
Nauka jakiej słuchamy pokazuje nam nasze niedostatki, nie w sposób potępiający, lecz dający nadzieję. Posłuszeństwo tej nauce ma wielką zapłatę, jednocześnie ignorowanie jej niesie za sobą konsekwencje. W tym dobroć Boża do upamiętnia nas prowadzi. Przytoczę 2 Tym 3:16-17 Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany, i Hebr 4:12-13 Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca; I nie ma stworzenia, które by się mogło ukryć przed nim, przeciwnie wszystko jest obnażone i odsłonięte przed oczami tego, przed którym musimy zdać sprawę.
Jest więc tu zawarte i  Boży plan i środki do wykonania jak i konieczność naszego odzewu na ten plan. Definicja miłości jest według Nowego Testamentu obwarowana wyjaśnieniami, nakierowaniami na właściwe zrozumienie. Służba pięciu urzędów Nowego Testamentu jest po to, by po pierwsze doprowadzić nas na drogę za Bogiem, tutaj ewangeliści mają swoje zadanie pokazują stan naszej duszy bez Boga, konsekwencje naszych grzechów, Boże rozwiązanie w Chrystusie, ważność upamiętania i co to oznacza w teorii i jak to wygląda w praktyce, oraz doprowadzenie do chrztu, jako deklaracji posłuszeństwa. Kolejny aspekt to, staranie, by ukształtować i ugruntować  w nas właściwy fundament, pokazać jak można mieć relacje z Bogiem, wprowadzenie w chodzenie w Duchu - więc  tu apostołowie i prorocy spełniają zadanie. Kolejna ich rola to naprowadzenie z powrotem na właściwą ścieżkę w razie zbłądzenia. Widzimy to cztęsto w listach apostolskich. Podążanie i utrzymanie na drodze jest dziełem nauczycieli i pasterzy. Znów proces w którym to nasze poddanie się ma tu dużo do powiedzenia. Nieodzownym tutaj jest utrzymanie dyscypliny, więc pewnego rodzaju karanie w celu doprowadzenia do korekty postępowania  jest jednym z narzędzi. Apostoł Paweł do swojego bliskiego współpracownika pisze: Niechaj cię nikt nie lekceważy z powodu młodego wieku; ale bądź dla wierzących wzorem w postępowaniu, w miłości, w wierze, w czystości.  W innym fragmencie czytamy: pilnuj siebie samego i nauki, w kolejnym: We wszystkim stawiaj siebie za wzór dobrego sprawowania przez niesfałszowane nauczanie i prawość. Takie wypowiedzi nakierowują nas na przekonanie iż są jakieś zasady według których ta miłość bedzie się wyrażać. Sprawa wewnętrznej dyscypliny kościelnej jest istotna i zapoczątkowana przez samego Pana Jezusa i kontynuowana przez apostołów co widzimy w zapisie Nowego Testamentu. Nawet pisma pierwszych wieków zawieraja wiele ostrzeżeń, wskazówek, korekt i nagan. Wnosek dla mnie prosty, że nawet gorliwie wierzacy mogą zbłądzić. Fragment z listu Piotra, iż miłość zakrywa mnóstwo grzechów, jest posród wsazówek na temat właściwego postępowania.  Zakrycie grzechów jest też zdefiniowane przez Jakuba  w 5: 19-20, i jest uzależnione od nawrócenia się osoby grzeszącej. Więc miłość nie przymyka oczu na zły występek, lecz jest gotowa na przebaczenie poprzedzone skruchą i upamiętaniem. Miłość w tym przebaczeniu idzie dalej niz nasze ludzkie pojmowanie. Nie siedem lecz siedemdziesiąt razy siedem. Dyscyplina tylko wtedy działa jak jesteśmy jej poddani, w zrozumieniu iż cokolwiek w kościele robimy, robimy to dla dobra i osoby napominanej i dla dobra kościoła. Paweł wyjaśnia jak ma funkcjownować dyscyplina w społeczności wierzących: Bracia, jeśli człowiek zostanie przyłapany na jakimś upadku, wy, którzy macie Ducha, poprawiajcie takiego w duchu łagodności Gal 6:1. Z wypowiedzi Pana Jezusa możemy widziec warunek pozyskania brata wtedy jak odpowie na napomnienie upamiętaniem się. Z drugiej strony brak upamiętania skutkuje radykalnym postępowaniem: "niech ci będzie jak poganin i celnik", "oddajcie takiego szatanowi", "abyście takich nawet nie pozdrawiali". Obie postawy są wynikiem miłości.
Należy jeszcze dodać iż częścią definicji miłości jest zrozumienie greckiego słowa Agape, które zostało zaodoptowane przez chrześcijan. Jeden z najczęściej cytowanych wersetów Biblii, Ew. Jana 3:16, zawiera to słowo. Szerszy kontekst tego wersetu pozwoli nam zrozumiec znaczenie "agape".  Werset ten w grece zaczyna sie od słów "w taki sposób umiłował Bóg". W jaki sposób? Poprzedzające wersety wskazują na wydażenie z historii Izraela, który cierpiał z powodu konsekwencji nieposłuszeństwa Bogu. Ludzie umierali po ukąszeniu przez węże, skruszeni zwrócili sie ku Bogu, który nakazał sporżądzenie węża miedzianego i umieszczenie go tak by każdy mógł go widzieć. Każdy ukąszony miał spojrzeć na tego węża, aby jad nie miał swojej mocy. W taki sam sposób Jezus został wywyższony, stał się grzechem za nas. Aby każdy kto na niego spojrzy, w niego wierzy, nie ponosił śmiertelnych konsekwencji swojego grzechu. To że Bóg oddał swojego Syna pokazuje że miłość Boża jest miłością poświęcenia tego co najcenniejsze dla dobra osób kochanych. Warunkiem by ta miłość była skuteczna i uratowała nas przed konsekwencjami naszych grzechów jest wiara. Znów tutaj musimy zwrócić się ku grece by zrozumieć głębie tego przekazu. Słowo "wierzy" jest użyte w czasie ciągłym co należało by rozumieć jako: "każdy kto trwa w wierze w niego"  mamy więc tu i miłość (cena) i warunek skuteczności tej miłości(trwanie w wierze) i zaznaczenie czego ta miłość się tyczy (uratowania przed śmiercią) . Jan 14:23 pokazuje że miłość musi być pokazana przez wykonywanie jego przykazań (wypełnianie Jego Słowa) w taki wiec sposób widzimy jak definiowana jest wiara i jak połączona jest z Jego miłością. Teraz można lepiej zrozumieć zakon Chrystusowy.
Sąd Chrystusowy polega więc na tym jak postąpiliśmy z wykonaniem tej miłości. Tak wiec pewne rzeczy z naszego życia spłoną lecz życie zostanie zachowane, o czym mówi 1 Kor 3:15, pewni ludzie zostana jednak skazani na zatracenie o czym mówi Jezus w nauczaniu o owcach po prawej a kozłach po lewej w Mat 25:33 oraz w Mat 7:22-23 gdzie czynienie cudów i prorokowanie w Jego imieniu nie uratuje ludzi od zatracenia bo ich wiara nie wyrażała sie w czynach. Tu Jakub ma rację mówiac o pokazaniu wiary w czynach i nie chodzi o zasłużeniu sobie na zbawienie tylko o właściwym zastosowaniu się do zaleceń Chrystusa.
Podsumowaniem może więc być Gal 5:6 Bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości.
Nie rygorystyczne przestrzeganie Prawa Mojrzeszowego wynikające ze strachu przed karą, lecz właściwe zrozumienie miłości Bożej i i wynikające z tego właściwe postępowanie poprowadzi nas do życia zgodnego z Bożą wolą. Teraz fragment z listu do Rzymian 13:8-10 nabierze głębszego znaczenia:
" Nikomu nic winni nie bądźcie prócz miłości wzajemnej; kto bowiem miłuje bliźniego, zakon wypełnił.   Przykazania bowiem: Nie cudzołóż, nie zabijaj, nie kradnij, nie pożądaj i wszelkie inne w tym słowie się streszczają: Miłuj bliźniego swego jak siebie samego. Miłość bliźniemu złego nie wyrządza; wypełnieniem więc zakonu jest miłość.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pasterz Hermasa

Pastorzy, Starsi, Liderzy itd

Przemyślenia na temat rozwodu i powtórnego małżeństwa